|
poziomaaa.moblo.pl
NICZEGO w życiu nie żałuj :
|
|
|
wypierdalaj. na prawde. spierdalaj z tymi swoimi tekstami. nie mow, ze to nie moja wina. milcz. milcz kurwa.
|
|
|
dlaczego zawsze tak jest, że gdy coś sobie zaplanujesz i oczekujesz tego bardzo długo, wszystko się pieprzy ?! nie można stawiać sobie zbyt wysokich poprzeczek, bo zawód spowodowany porażką, będzie dwukrotnie większy ... najlepiej nie podejmować ryzyka, przynajmniej wiadomo, że się nie straci.
|
|
|
i tak to już bywa. liczysz na kogoś, ufasz mu, a on okazuje się być zwykłą świnią, która potrafiła genialnie udawać. wydaje ci się, że go znasz. jednak po czasie zdajesz sobie sprawę, że to tylko jedna z jego masek i nie wiesz, kim jest na prawdę. tak to już jest, że ludzie potrafią lepiej grać kogoś innego, niż być samym sobą. a ja, niestety zaufałam. uwierzyłam, że jesteś sobą. że cię znam. pomyliłam się, lecz teraz mam pewność, że nie popełnię drugi raz tego błędu. nie będziesz już moim przyjacielem, choć może tego nie zauważysz. będę ważyła każde wypowiedziane do ciebie słowo. bo nie jesteś tym, kim myślałam, że jesteś.
|
|
|
jak gdyby nigdy nic przychodzisz i siadasz kolo mnie. tak, jakby nic sie nie wydarzylo, jakby to wszystko nie mialo miejsca. czyzbys juz zapomnial ? zostawiles mnie. tak, zostawiles sama, wtedy, gdy najbardziej cie potrzebowalam. wtedy, gdy zaczynalam kochac. tak poprostu odszedles bez slowa. wtedy nie mialam dla ciebie zadnego znaczenia. zraniles mnie z taka latwoscia, jakby to byla zwykla zabawa. dla ciebie moze byla, dla mnie nie. a teraz bezczelnie udajesz, ze to sie nie wydarzylo ?!
|
|
|
co pragnę robić w życiu.? wielu mnie o to pyta. a ja ? ja pragnę być z tobą, każdego ranka budzić się wtulona w twoje ciało. pić rano kawę i czytać gazetę wiedząc, że siedzisz obok mnie. jeść tosta ze świadomością, że jesteś przy mnie i czule na mnie spoglądasz. oglądać telewizję, czując zapach twoich perfum. iść na zakupy wiedząc, że gdy wrócę, ty będziesz na mnie czekał i przywitasz się, jakbyśmy nie widzieli się całe wieki. oglądać wszystkie światowe tragedie i wypadki w wiadomościach, z pewnością, że przy tobie nic takiego mi nie grozi. położyć się spać i zasnąć spokojnie wiedząc, że jutro też będziesz obok mnie...
|
|
|
chcesz zeby bylo jak dawniej, tak ? dawniej pisales do mnie codziennie co kilka minut zadajac pytanie, czy tesknie. odpowiadalam, ze tak, nawet bardzo ! dzwoniles przy kazdej mozliwej okazji i rozmawialismy przez kilka godzin, zanim polozylam sie spac. zyczyles mi kolorowych snow, a te sny zawsze byly o tobie. kiedys w kazdy weekend pokonywales te 200 kilometrow by zobaczyc moje oczy i poczuc smak ust. wtedy bylam dla ciebie calym swiatem ! jesli chcesz, by bylo jak kiedys, to wszystko musi powrocic...
|
|
|
czekała na niego na dworcu. przyszła godzinę wcześniej, by nie przegapić jego przyjazdu. siedziała na ławce, słuchała muzyki i przyglądała się przechodniom. jego autobus przyjechał, wstała. powoli ludzie zaczęli się z niego wytłaczać, wzrokiem szukała go wśród tłumu. wszyscy wysiedli, jego nie ma. usiadła z powrotem na ławce i zaczęła płakać. wyjęła telefon, zadzwoniła do przyjaciółki. -nie przyjechał - powiedziała łkając. -jak to nie przyjechał?! -nie przyjechał i już, wystawił mnie ! -poczuła czyjąś dłoń na swojej. zabrał jej telefon. -przyjechał - powiedział do telefonu. przytulił ją i szepnął -wybacz spóźnienie, księżniczko. -wybaczam - odpowiedziała szczęśliwa.
|
|
|
Boże, skazałeś mnie na marną egzystencję w tym świecie, nie umiem w nim żyć, wybacz mi proszę... ja już chcę odejść, chcę to wszystko zostawić, lecz przecież to Ty zdecydujesz o moim dalszym losie. błagam, odbierz mi życie, boję się sama to zrobić, zabierz mego ducha w otchłań piekielną. wiem, że zła, które wyrządziłam, nie da się odrobić, więc wieczność spędzę wrzucona w przestrzeń ciemną. nie dałeś mi tu radości, ani na nią nadziei. więc proszę jeszcze raz - skończ ze mną. tu i teraz. żeby ludzie się nie dowiedzieli, jak krótkie moje życie poszło na daremno. Panie, oszczędź mi dalszego cierpienia. skończ tą żałosną sztukę teatralną, jaką stało się moje życie bez wierzenia, że jednak dasz mi szansę na przyszłość idealną...
|
|
|
ON - typowy facet. wydaje mu się, że wszystko może. idealny, wspaniały i bez wad. twardo stojący na ziemi, bez złudzeń i nadziei. jeśli trzeba odważny i zdecydowany, choćby w głębi piętrzył się strach. taki sobie. przystojny, z fajną fryzurą i przewspaniałymi oczami. nie można im się oprzeć, zwłaszcza w połączeniu z jego zabójczo rozdzierającym uśmiechem. tak - ma coś w sobie. coś, co sprawia, że szybciej bije serce, a oddech staje się nierówny. coś takiego, co odbiera mowę. przy nim nogi stają się miękkie, świat wiruje. z nim można przejść boso cały świat i nie poczuć zmęczenia. tak chciałabym, aby był mój...
|
|
|
przechodziło mi już - na prawdę mi przechodziło. nie chciałam o tobie myśleć. wolałam nie patrzeć, gdy przechodziłeś obok mnie na ulicy. wiedziałam, że wystarczy jeden twój uśmiech i już nie pomoże powtarzanie 'nie myśl o nim'. działasz na mnie jak wódka na abstynenta - jeden kieliszek i nałóg powraca...
|
|
|
kiedyś byli szczęśliwi, taka parka z obrazka, zakochani w sobie i patrzący w oczy. on obiecał jej, że się zmieni, że już nie będzie jak typowy facet oglądał się za każdą inną. wydawało się, że mówił prawdę... niestety - to była zwykła gra, perfekcyjna maska. nie pomyślał, że jej na prawdę zależy, że rani ją tym. myślał... w sumie on nic nie myślał, nie obchodziło go to... gdy zrozumiał, że to nie było takie łatwe dla niej - poczuł, że dla niego to też coś znaczyło... dziś są osobno, nie rozmawiają jak kiedyś godzinami, a zwykłe cześć zamienia się w barierę nie do przebicia. udają, że nigdy nic między nimi nie było, udają, że ich to nie poruszyło. ale gdyby głębiej zajrzeć w ich oczy można dojrzeć szczerą tęsknotę do tamtych chwil, które spędzali razem. żadna magiczna różdżka nie wróci im tego co było, już nie ma pięknego obrazka... a byli jak namalowani...
|
|
|
|