|
potterova_.moblo.pl
żadna z nas nie umiera jako dziewica życie pierdoli nas codziennie . potterova .
|
|
|
żadna z nas nie umiera jako dziewica , życie pierdoli nas codziennie . / potterova .
|
|
|
- masz kogoś ? - nie . - pf , singielka . - singielka i niech tak zostanie . Jak będe chciała sobie pocierpieć to sobie przyczasne ręke drzwiami :D
|
|
|
mój świat - moje kredki . Więc nie wpierdalaj mi się do niego z flamastrami .
|
|
|
codziennie wrzucała na siebie tonę makijażu aby podobać się każdemu . Stawała się ładna , ale nikt nie doceniał jej wnętrza . Zjawił się on . Pocieszał gdy płakała . Jej piękno spływało jak marna farba . On mimo to dostrzegał jej duszę . Miłość nie potrzebuje makijażu . / potterova .
|
|
|
Twoi rodzice chcieli ci dać pewnie na imię skurwiel , tylko ksiądz im nie pozwolił , prawda ? XD . / potterova .
|
|
|
miłość jest wtedy , kiedy facet bierze dziewczynę na kolana i nie marudzi że jest ' za ciężka ' XD / potterova .
|
|
|
Jestem inna niż wsyzstkie . Nie nosze super miniówek , nie lubię różowego , nie zachwycam się każdym twoim ruchem , nie chodze z tobą krok w krok ,nie mam tlenionych blond włosów , nie noszę pięciocentymetrowych tipsów , a od pisemek młodzieżowych wolę książki . Jeśli gustujesz w plastikach to mogłeś mi powiedzieć , nie robiła bym sobie nadzieji . / potterova .
|
|
|
Dziewczyny odbierają zwykłe spojrzenie za miłość swojego życia , a chłopacy spoglądają bo : ,, laska ma zajebistą dupe i duże cycki " / potterova .
|
|
|
Masz zajebiste wyczucie czasu . Zawsze wiesz kiedy spiepszyć mi życie / potterova
|
|
|
Nad wejściem do mojego serca napisałam : ,, wstęp wzbroniony " , ale przechodząca miłość tylko się zaśmiała i poviedziała : a ja kurwa i tak wejdę ! / potterova
|
|
|
'Bez makijażu , w zadużej koszulce , mokrych włosach , siedziała na parapecie tuląc się do misia , i myślała tylko o nim ... / potterova
|
|
|
a kiedy przede mną klęknął i wyciągnął małe, czerwone pudełeczko zaczęłam cała drżeć z podekscytowania. - nie każ mi wymawiać tych dwóch słów, proszę kochanie. doskonale wiesz o co chcę spytać. nie jestem w stanie tego z siebie wykrztusić, mimo tylu prób. - powiedział z nerwowym uśmiechem. - wstawaj. - powiedziałam, machając rękoma. - ale, ale dlaczego? - spytał zakłopotany. wstał. a ja wyrwałam mu z rąk aksamitne pudełeczko i uklękłam przed nim, jak rasowy, przyszły narzeczony. - wyjdziesz za mnie? - spytałam z błyskiem w oku. - Ty sobie żartujesz maleńka? - no przecież ktoś musi w tym związku nosić spodnie. wyjdziesz czy nie? bo klęczenie w spódnicy jest mało komfortowe. - wyjdę. - powiedział roześmiany. - to teraz już będziesz wiedział na przyszłość jak to się robi, kochany. - na jaką przyszłość? przecież to jest mój pierwszy i ostatni raz. - obawiam się, że jesteś w błędzie. - powiedziałam, odchodząc.
|
|
|
|