Na dworze upał. Pogoda dobija nawet 30 stopni Celsjusza, a ja leżę przykryta grubym kocem, zaopatrzona w kubek ciepłej herbaty i sweter. Ludzie latają w samych podkoszulkach po dworze, a ja z zimna umieram. Jest tylko jedno, logiczne wyjaśnienie - Ty. Oziębiłeś moje i tak lodowate już, z braku uczuć serce, właśnie swoim odejściem matole. Ono z kolei zamroziło całe ciało. Jestem sparaliżowana bez ciepła, bez miłości, bez przepełnionego uczuciami serca, bez Ciebie, zrozum ! / popatrzwniebo
|