|
popatrzwniebo.moblo.pl
poznali się przez przypadek. z początku był darzony nienawiścią właśnie przez nia. ona gdy go ujrzała od razu wiedziała że On jeszcze zaistnieje w jej życiu nie wiado
|
|
|
poznali się przez przypadek. z początku był darzony nienawiścią, właśnie przez nia. ona gdy go ujrzała, od razu wiedziała, że On jeszcze zaistnieje w jej życiu, nie wiadomo co będzie grał, ale będzie. nie myliła się. lecz nie przeczuła tego, że potem pół roku będzie próbowała wyrzucić go z jej życia. bez skutku. / popatrzwniebo
|
|
|
Najpierw kokietujesz, robisz nadzieję, a potem olewasz. Nieładnie chłopcze, nieładnie. / popatrzwniebo
|
|
|
Jego już nie ma. A ona tak bardzo, tak bardzo chciała go mieć. / popatrzwniebo
|
|
|
- aa, kochana, mam jeszcze prośbę. - niby jaką? - nie pisz tego 'hehe'. tak piszą dzieci neo, a nie normalny człowiek. - hehehehehehehehehehehehehehehehehehehehhehe widocznie jestem takim dzieckiem ! / hahaha / popatrzwniebo
|
|
|
żaden wulgaryzm nie jest w stanie Cię określić, dziwko. / popatrzwniebo
|
|
|
nie ogarniam samej siebie. czy naprawdę potrafię teraz jedynie śmiać się z tego, że łzy ciekną po policzku jak jakiś armagedon, po Twojej nieobecności? / popatrzwniebo
|
|
|
Byłeś tak wkurwiony ,a ja wiedząc to denerwowałam Cie jeszcze bardziej. Popychałam ,wyzywałam chociaż wiedziałam ,że mógłbyś mnie w każdej chwili uderzyć. Nie bałam się . Kazałam wręcz namawiałam Cie żebyś to zrobił. Chcąc pobudzić w Tobie jeszcze większy agresor powiedziałam ,że Cie zdradziłam. Byłam przygotowana na najgorsze. Jednak Ty uspokoiłeś się ,opanowałeś furie. Moje ręce ,które trzymałeś w nadgarstkach żeby uchronić się od kolejnych uderzeń położyłeś sobie na ramieniu. Wtuliłeś się we mnie jak bezbronne dziecko mocząc przy tym moją koszulkę i włosy łzami...Nastała cisza. Nie było już słychać serc ,które kilka sekund wcześniej waliły jak oszalałe. Oba pękły w tym samym momencie. / [?]
|
|
|
swoje życie mogłabym najlepiej określić, jako jedno, wielkie ciasto, które zostało zjedzone przez żarłoczną ciotkę - miłość. / popatrzwniebo
|
|
|
|
na pasztecie pisało, że termin kończy się w dwutysięcznym trzynastym. my zginiemy, pasztety zostaną. masz szanse, mała.
|
|
|
zapomnijmy o sobie i udawajmy, że się nie znamy. tak będzie najlepiej, przecież tyle nienawiści w sobie już mamy. bo nasze serca, uczucia miłością już się nie odwzajemniają. sercom się coś pomieszało, a uczucia mętlik mają. / popatrzwniebo
|
|
|
|