 |
pooojebanaaa_na_maxa_xd.moblo.pl
Kocham gdy zerka wprost na moje usta po czym spogląda pytająco w moje oczy a gdy już widzi mój łobuzerski uśmiech zabiera się do całowania.
|
|
 |
Kocham, gdy zerka wprost na moje usta,po czym spogląda pytająco w moje oczy, a gdy już widzi mój łobuzerski uśmiech zabiera się do całowania.
|
|
 |
Mimo tylu kłótni. Mimo tylu sprzeczności. Mimo tylu niepotrzebnych słów. Mimo wszystko - Ty jesteś nadal. Dziękuje.
|
|
 |
Żółwik, mrówka i kurczaczek, żabka, krówka i robaczek, misio, żuczek, hipopotam - wszyscy wiedzą, że Cię kocham!
|
|
 |
- tak właściwie, co czujesz do mnie oprócz cholernego przyzwyczajenia, no kurwa co?! - krzyczałam. patrzył ze strachem w oczach, wiedział doskonale, co może stać się ze mną po takich atakach szału. głośno płakałam. - odezwij się - szarpnęłam Go - powiedź coś kurwa wreszcie. w końcu przemówił, bardzo spokojnym tonem. - po pierwsze uspokój się - delikatnie przysunął mnie do siebie - wiesz, co do Ciebie czuję, kocham Cię, mimo Twoich ataków furii, mimo tego, że często bywasz wredna. - delikatnie uniósł mój podbródek i pocałował mnie. wyluzowałam, wręcz odpłynęłam do innego świata. już wszystko zrozumiałam. czuł tak samo mocno, jak ja.
|
|
 |
Spodobał mi się ten Twój kawałek świata. Tak po prostu.
|
|
 |
Zrań mnie prawdą,ale nigdy nie pocieszaj mnie kłamstwem.
|
|
 |
Wy też macie taki moment w życiu, że chcecie komuś jebnąć tak bez powodu?
|
|
 |
-jesteś cała przemoknięta! -krzyknął, widząc ją w progu mieszkania. -rozbieraj się, natychmiast! -nie tak szybko, kochanie. -powiedziała, drwiąco. -zrzucaj te mokre ubranie, ja nie żartuję. przecież się przeziębisz. -powiedział z troską w oczach. rozebrała się do naga, a później niechlujnie zarzuciła na siebie, za duży sweter. - wyglądam jak własna babcia, powiedziała, siadając w fotelu. - lubię dojrzałe kobiety. -zażartował, podając jej ręcznik. wycierała swoje miedziane włosy. klęknął przed nią. -co Ty wyprawiasz? -zapytała. masz takie zmarznięte stopy. chcesz zachorować? -spytał, ubierając na jej nogi wielkie, pluszowe kapcie. -nienawidzę kiedy się tak obsesyjnie o mnie troszczysz. zdenerwowany, podniósł ją, przerzucił sobie przez ramię i wystawił za drzwi. -co Ty wyprawiasz?! - spytała. -musisz się rozchorować. -że co?! -dopiero, gdy będziesz chora, a ja będę mógł siedzieć przy Tobie przez 24/h podając Ci syrop, zobaczysz co to troska. -oszalałeś? -nie.zwyczajnie lubię Cię irytować
|
|
 |
- jesteś cała przemoknięta! - krzyknął, widząc ją w progu mieszkania. - rozbieraj się, natychmiast! - nie tak szybko, kochanie. - powiedziała, drwiąco. - zrzucaj te mokre ubranie, ja nie żartuję. przecież się przeziębisz. - powiedział z troską w oczach. rozebrała się do naga, a później niechlujnie zarzuciła na siebie, za duży sweter. - wyglądam jak własna babcia, powiedziała, siadając w fotelu. - lubię dojrzałe kobiety. - zażartował, podając jej ręcznik. wycierała swoje miedziane włosy. klęknął przed nią. - co Ty wyprawiasz? - zapytała. masz takie zmarznięte stopy. chcesz zachorować? - spytał, ubierając na jej nogi wielkie, pluszowe kapcie. - nienawidzę kiedy się tak obsesyjnie o mnie troszczysz. zdenerwowany, podniósł ją, przerzucił sobie przez ramię i wystawił za drzwi. - co Ty wyprawiasz?! - spytała. - musisz się rozchorować. - że co?! - dopiero, gdy będziesz chora, a ja będę mógł siedzieć przy Tobie przez 24/h podając Ci syrop, zobaczysz co to troska. - oszalałeś? - nie. zwyczaj
|
|
 |
Rocznik to tylko cyfry ,a cyfry to nie uczucia, więc nie pierdol,że jestem za młoda.
|
|
 |
' jestem mocna jak wódka , dlatego kręci ci się w głowie .
|
|
 |
jeśli kończę rozmowę na ''spoko nara'' wiesz , że mnie wkurwiłeś.
|
|
|
|