|
lubisz się pokazać, lansować ? spoko, ja też. tylko rób to z użyciem mózgu a nie tylko dupy. / veriolla
|
|
|
a dziś w trakcie zakupów zadzwoniłeś do mnie, i gdy oglądałam już kolejną parę butów powiedziałeś : ' Skarbie, ja Cię proszę - tylko nie buty , dobrze ?' . z uśmiechem i rumieńcami na twarzy powiedziałam : ' nawet o tym nie pomyślałam'. na co głośno się zaśmiałeś , mówiąc : ' ja nie musze być obok wiedząc , że właśnie jesteś w panteonie, i robisz słodkie oczka do kolejnych najek'. uśmiechnęłam się pod nosem , lubię gdy mnie tak zaskakuje. / veriolla
|
|
|
zakładam na głowę kaptur, do uszu wkładam słuchawki, zamykam drzwi i wychodzę. idę przed siebie, zostawiam problemy za sobą - kocham spacery z rapem. / veriolla
|
|
|
wiesz, ja chyba nigdy się nie zmienię. zawsze będę tą panną w szerokich spodniach i ironią w głosie. / veriolla
|
|
|
usiadłeś na ławce. patrzyłeś w ziemię. ściągnąłeś ostatniego bucha papierosa i rzucając go na ziemię,zagasiłeś nogą. nadal patrząc w ziemię spytałeś : ' ufamy sobie nadal ?'. nie usłyszałeś odpowiedzi. nawet przez chwilę nie spoglądając na mnie wstałeś, kopnąłeś puszkę pełnego do połowy piwa i ze słowami :' zajebiście kurwa', odszedłeś , zakładając kaptur na głowe. stałam w miejscu , patrząc na Ciebie jak odchodzisz, pod nosem wyszeptałam : ' nie, przykro mi'. / veriolla
|
|
|
siedziałam na ławce na korytarzu, gdy podszedł do mnie kumpel mówiąc : ' Ona przyszła tu do szkoły, szuka Cię'. spojrzałam na Niego , nie wiedząc co zrobić. ' no to idę' - niepewnie powiedziałam. wiedziałam , że nie będzie za ciekawie - wkońcu Jej facet wybrał mnie. zeszłam na parter. przed szkołą zobaczyłam ją - wysoką brunetkę z przeszywającym wzrokiem. ' kiedyś trzeba' - pomyślałam. stała wraz z koleżankami. podchodząc do wyjścia nie zauważyłam nawet kiedy zciągnęła mnie ze schodów, ciągnąc za włosy. dłużna nie byłam - też straciła trochę kłaków. była cwana - bo wkoło były koleżanki. kłótnie zobaczył nauczyciel, stał i próbował nas rozdzielać- na marne. nagle zza pleców usłyszałam głos :' i czemu kurwa zeszłaś sama, trzeba było mówić'. odwróciłam się i zobaczyłam kumpele lecące z pięściami na te wkoło mnie. bez żadnych próśb przybiegły ze skuteczną pomocą. z Nimi u boku było łatwiej,wiadome. zrozumiałam wtedy jedno - że rzadko spotyka się na swojej drodze takich ludzi. / veriolla
|
|
|
przechodziliśmy przez osiedle. Ty twierdząc , że jest lepsza wybrałeś akurat drogę koło przystanku. szliśmy wtuleni w siebie, gdy nagle usłyszeliśmy śmiech i rozmowy - na przystanku siedziała typiarka z którą się nie lubię, wraz z jej równie dennymi koleżankami. ' wiedziałam' - szepnęłam. ta zaczęła rzucać do mnie głupimi tekstami. wiedziałam , że nic nie poiwesz - nie wtrącasz się w babskie sprawy. już chciałam jej odpowiedzieć, gdy spojrzałeś na mnie mówiąc :' opłaca się ?'. spojrzałam na Ciebie, uśmiechnęłam się do niej i poszłam dalej, nie odzywając się słowem. mina jej zrzedła, a ja byłam dumna z siebie. tak często mam wrażenie , że dopiero przy Tobie naprawdę dorastam i uczę się życia. / veriolla
|
|
|
a trzaskając drzwiami i krzycząc - nic nie osiągniesz. bo ja założę słuchawki na uszy i nadal będę mieć wyjebane. / veriolla
|
|
|
nie obchodzi mnie Twoje wyznanie, Twój kolor skóry, Twoja kultura,czy kształt oczu. bo to nie są cechy decydujące o tym w jakim stopniu Cię szanuję. ja mam gdzieś czy w niedzielę pójdziesz do kościoła, czy zakupy do marketu. wszystko mi jedno, czy jesteś biały jak ściana, czy czarny jak smoła. jesteś człowiekiem, liczy się Twoje wnętrze a nie to jak wyglądasz./ veriolla
|
|
|
uwielbiam gdy rano budzisz mnie dzwoniąc i mówiąc ten sam tekst codziennie : ' dzień dobry, zależy Nam na sobie, czy już nie ? bo nie wiem czy mam mówić jak bardzo Cię kocham'. tak prostym zdaniem sprawiasz , że jeszcze nie wstałam a już się uśmiecham i zaczynam dobrze dzień. / veriolla
|
|
|
były Twoje urodziny. szykowałam imprezę-niespodziankę , więc nie miałam jak się spotkać. gdy zadzwoniłeś, odmówiłam Ci - słyszałam w Twoim głosie smutek. nikt nie chciał się z Tobą widzieć, bo wszyscy zajęci byli przygotowaniami do imprezy. wchodząc do mieszkania byłeś smutny i przygnębiony. gdy zapaliłam światło, i wszyscy krzyknęli : ' niespodzianka, brat!' w Twoich oczach pojawiły się iskierki szczęścia, a na twarzy zawitał cudowny uśmiech. zarówni Ty i ja dostaliśmy cudowny prezent. Ty wymarzoną bluzę , ja najpiękniejsze : ' Kocham Cię' pod słońcem. / veriolla
|
|
|
uwielbiałam Twój uśmiech, ten uśmiech który jest tak cholernie arogancki , wredny i pewny siebie. / veriolla
|
|
|
|