|
po-co-ci-to.moblo.pl
Kartka papieru. Plusy minusy. To dobre to zle. Pisali. Godzinami dniami latami.....patrzyla na jego kartke. Bez przerwy. I nie zgadzala sie z wszystkim do czego l
|
|
|
Kartka papieru. Plusy, minusy. To dobre, to zle. Pisali. Godzinami, dniami, latami.....patrzyla na jego kartke. Bez przerwy. I nie zgadzala sie z wszystkim do czego "lubie" i "nie lubie" dopisal.....I w pewnym momencie poczula, jakby ktos 200 kilowym mlotem walnol ja w reke: na jego kartce, walczace o Plusy i Minusy, byli Ewa i Adrian.................ale o bok tego. Niewidziala, niezauwazyla, przypomnialo jej sie nagle. On mial, z duzej litery, dodatkowa, szeroka klatke........."MY = A+E". A pod tym? Same plusy. Zaczela sie budzic. I zrozumiala jego. On niemyslal o Ewie, czy o Adrianie. Najwazniejsze bylo "MY = A+E". Same plusy.
|
|
|
Duzo pisze, malo mowie; po co? To tylko ja sam slysze teraz nasza rozmowy...
|
|
|
"Hej, gdzie tak milosc?"..."Odpoczywa! Pierw ten lod, pozniej te moze, a jutro podpalenie auta i chaty?"........."Co za rozmowa! Ide spac!"............."Brak Ci jej?"........."Nie, bo wlasnie mam wszystko tutaj, co ona kiedy "lubiala""....Trzeba wiedziec jak przedstawic trefnie sprzedaz winy. "Hmmmmm, B.K., dostal pan 85% w spadku!!!! Gratulacje!!"............."Ide spac, ja w to niewierze, ja to zylem"............"Ach, to zabawa byla! Sorki, ale tak gram................." "A mozna to zmienic?"............"No, ale to drogie mnie o racji przekonac!" :) Ok, to fajnie. A komus strzelic w morde za czekanie, bol i troski. Ruch ludzki. Ale czy On bedzie mial czas? Kogototam.
|
|
|
Meczarnia racjonalizacji. "Rob co chcesz, ale rob to; i rob to tak, zeby to wyszlo". Za wszelka cene sie lansowac. "Masz, dyplom!". Super, mozesz "myslec", a wiesz co brak. Madra jest, do tylu racjonalizacja jest latwa: 0: Ja blad 1: On blad = 1111011111111111111010111111111, wygrala. :)
|
|
|
Te takie fazy to programy mysli i uczuc, ktore cos tam tworza. Tydzien, miesiac, rok.........hmm, a CEL? No tam z tylu. Walczy sie o cos, a nie o kogos. Starasz sie o kogos, nawet jak musisz przez to o cos walczyc. Bo lod jest nietylko terenem testow, ale tez wszedzie, gdzie noze sa i talerze...
|
|
|
Dostajesz pozniej katalog analiz: to niecalkiem, to niepasowalo, to tutaj swiat za plaski. "Moment?! A Ty to co?"..."No, sedzia musi byc!"..."Ale, Ty sama masz w tym akcje?!"..."Ja? Sorry, ale juz je przed miesiacami odrzucilam i ogladalam mozliwosc odciagniecia kapitalu, i reinwestycje w inne firmy!". No, madrze!!! Dojzalosc, starosc to nie radosc. I brzucho.
|
|
|
"To to? Taki lichy ogien!"...ucze sie funkcji facetow, pisze o ich rolach. Ach trzeba byc prawdziwym mezczyzna.................sorry, reklama. Bodziec, badz Soba. Ale we mnie juz nigdy niebedziesz !!!
|
|
|
Jak ktos ma dwie osobowosci, to zycze jej/jemu ze 100 (!!!). Rozne punkty widzenia sie przydaja, by miec szanse wszystko pozytywnie niezrozumiec. :)
|
|
|
Takie cos? W Hollywodzie? Gdzie tam. To tak nagrac "blisko" niemozna. I kazdy sobie to zyczy. Cos co sie rozwija. Bez obietnic jutro. Rano trzeba byc innym. I cel atakowac. "Raczej zwiedzic!". O co chodzi? Robic cos innego. Akcja, reakcja (kopniecie), relacja, i "miala/-em racje!". Tak to nawet pierwsze miejsce jest nic warte.
|
|
|
Czlowieka sie "leczy" od Siebie. Najczesciej tych ktorych kochamy, nas rania. Nieraz specjalnie. To trzeba to odbolec. I jako ktos, kto ta osobe conajmniej lubi, zostawiasz jej w pamieci, najgorszy obraz jaki mozes. Dlaczego? Gorzej byc niemoze. To nie przetarg. To inwestycja na czas!!!
|
|
|
"O co chodzi?"...Z milosci na przyjazn jest trudno, jak sie pierwsza gralo, drugo sugerowalo a nawet o trzeciej niemyslalo. Dobra, nowa faza: "Leczenie"
|
|
|
"To, to w to Ty tez niewiezysz?"...wierze w duzo rzeczy. Ludzie po (oj, ta nasza ostatecznosc) "fakcie", patrza sie na plecy. A "event" jest taki: kogos kto Tobie ufa, prowadzisz na lod. I nic sie niestaje. Na drugi dzien jedna osoba przychodzi wczesniej, lamie mlotem lod. A rano, jeszcze w ciemnosci, wychodzi sie z druga osoba na lod. I prowadzisz ta osobe, ktory malo widzi, w kierunku tej dziury w lodzi. Wpada, prawie sie topi. Wychodzi, a tam juz nikogo niema!!! "Na co czekasz?"..."Odjazd moze byc zawsze!"..."No to lepiej teraz, CO?"..."Nie, tak 11 miesiecy temu".....ludzie ktorzy niezaczynaja w lozku znajomosc, i sie przyjaznia conajmniej...........do dziury w lodzie by Ciebie nigdy niezaprowadzili.
|
|
|
|