|
pilusia.moblo.pl
. Skurwysynu bądź mocny i opuść szlaban Gdyby chciała Cię kiedykolwiek zostawić Wiesz że będziesz musiał ją i siebie zabić .
|
|
|
."Skurwysynu, bądź mocny i opuść szlaban,
Gdyby chciała Cię kiedykolwiek zostawić,
Wiesz że będziesz musiał, ją i siebie zabić,."
|
|
|
Mógłbyś porwać z nią samolot, we dwoje sami
Tymczasem leży z głową, między jej udami,
Jesz ustami, dla niej chleb powszedni
|
|
|
."Chociaż ona na kolanach, trzyma Cię za jaja,
Kocha kochać, kocha być kochana."
|
|
|
."Ty liżesz jej i,
I nie ważna cała reszta ."
|
|
|
."Jej każdy ruch, smak tych ust, kształtny biust,
Ona, jest jak w dłoni nóż,
Do twojej kieszeni wejdzie twoją ręką,
Uno momento, zwolnij tempo,
Zakładasz jej kajdanki na oczy wiążesz szal,
Ona wbije Cię na pal, Femme Fatale,
Czułe podszepty na twoje ucho,
Jest twoją suką, najlepszą suką
'."
|
|
|
."Pamiętaj, za każdym razem gdy się przytula,
Diabeł tkwi w szczegółach, ściśnij dłoń, połóż króla."
|
|
|
."Nie każdy szanuje pracę w biurze obsługi klienta,."
|
|
|
."Chce coś z życia,
Jest tu gdzie szelest, dzieciak, papier,
Gdzie pije się krew ludzi,
I żywi ich się strachem,
Nie jestem porurą jak te wszystkie inne dupy,
Pieniądze szczęścia nie dają,
Dają je zakupy,."
|
|
|
."Piękne ciało, jak każde inne, gdy rozłożone."
|
|
|
...gdy bez obietnic się żegnamy,
gdy umieramy z tęsknoty,
robimy niewytłumaczalne rzeczy.
Umieranie przed śmiercią przecież nie ma sensu.
Spakowałam walizkę. Obudziłam w Gdyni.
Powietrze było rześkie. A facet... marzenie.
Piliśmy cappucino. Mewy. Morze. Molo.
Skończyło się - wiadomo. Lazurowe niebo.
Słońce wzeszło, jak co dnia. Trochę za wysoko.
Było wietrzno i chłodno. Tulił mnie do siebie
jakbym była kimś ważnym "jesteś tylko dziwką,
którą lubią wiersze, oszustką... jeszcze jesteś..."
Co dobre mija szybko. Wróciłam do domu.
Trochę seksem zmęczona, a trochę podróżą.
Zasnęłam przed dwudziestą drugą. Ktoś dzwoni.
Budzi ze snu. Odbieram "Kochanie, umieram.
Bez Ciebie nie ma sensu. Wracam dziś do Bielska."
Pijemy capucinno. Gwar, Gołębie. Deptak.
Kto by Gdynię pamiętał..."jesteś tylko dziwką,
którą lubią wiersze, oszustką... jeszcze jesteś..."
Czasami niemo zadrży telefon w torebce,
z zapytaniem " Joasiu, czy odbierzesz wreszcie?
Pamiętasz? Mewy? Morze? I rześkie powietrze?
|
|
|
Uderzyło go jak strasznie musiała być samotna. Jak rozpaczliwie poszukiwała akceptacji. Jak bardzo potrzebowała drugiego człowieka. A co on zrobił? Oskarżał, jak wszyscy, nie starając się nawet zrozumieć.
- Przepraszam. – Nie wiedział co jeszcze mógłby powiedzieć, jak dodać otuchy.
|
|
|
- Tak, kurwię się! Idę do łóżka z prawie każdym, który tego chce, a wiesz czemu? – Krzyczała, dławiąc się szlochem. – Bo wtedy przynajmniej przez chwilę ktoś okazuje mi czułość, ciepło. Mogę stworzyć chwilową iluzję szczęścia. – Podciągnęła nogi do góry, oplotła kolana ramionami.
Maciej spojrzał na dziewczynę osłupiały, nie widział jej jeszcze w takim wzburzeniu. Co powiedzieć, co zrobić z rękoma? Chciałby objąć Alicję, pocieszyć, ale bał się, że go odtrąci. Płakała, ramiona jej drżały, słyszał urywany oddech.
- Jestem dziwką. Sprzedaję ciało za odrobinę ludzkiego ciepła i czułości. Za chwilę sympatii.
|
|
|
|