|
perfekcyjna_obojetnosc.moblo.pl
pamiętasz kiedy najgorsza rzecz jaką mogłaś usłyszeć od chłopaka to to że jesteś głupia ? kiedy Twoimi największymi wrogami było Twoje rodzeństwo ? pamiętasz kiedy na
|
|
|
pamiętasz kiedy najgorsza rzecz jaką mogłaś usłyszeć od chłopaka to to , że jesteś głupia ? kiedy Twoimi największymi wrogami było Twoje rodzeństwo ? pamiętasz kiedy najgorszy ból jaki czułaś to pieczenie zdartych kolan i łokci? i kiedy pożegnania oznaczały tylko do zobaczenia jutro?
|
|
|
21:21 - uwielbiam ten przesąd , szkoda tylko , że to nie Ty mnie kochasz . :(
|
|
|
... a ja wytnę sobie serce , włożę do pudełka po butach i wyniosę na strych , żeby już więcej nie kochać .
|
|
|
To nie tak , że już Cię nie kocham . Po prostu znudziło mi się czekanie na Ciebie i na to aż w końcu dorośniesz .
|
|
|
Czy mogę mówić do Ciebie per " Panno Stojąca przy Latarni " ? Czy może konkretnie " dziwko " ? Zdaje mi się jednak , że drugie określenie bardziej do Ciebie pasuje .
|
|
|
Deszcz padał na jej splątane włosy. Czerwona szminka rozmazała się po policzku, papieros powoli się dopalał, a z jej ust wydobywał się mały dymek. Obok jej nóg leżała butelka taniego wina.Krzyczała,że szczęście to jedne wielkie kłamstwo, a miłość to cichy morderca.Miała nadzieję, że ktoś wreszcie ją usłyszy, ale była sama. Zrobiła krok do przodu i nie musiała się już niczym martwić. Następnego dnia znalazł ją sprawca jej nieszczęścia. Dopiero teraz zrozumiał, że była dla niego wszystkim, ale za późno. Ona już go nie słyszała, nie mogła usłyszeć.
|
|
|
Boże uchroń mnie, zanim znowu mu wybacze i pomyśle, że jest inny niż mówi każdy !
|
|
|
Spojrzała na Niego. Oczy zaszły jej łzami i krzyczała 'Dlaczego !? Dlaczego to właśnie ja !?' - albowiem była kolejną ofiarą Jego głupich zachcianek. Kochała Go. Nie mogła przestać o Nim myśleć. Żyła tylko dla Niego. Nic innego się nie liczyło. A On ją tak zranił. Ot tak. Cierpiała, ale nie chciała tego ukazywać. Żeby się nikt nie martwił. I może ukrywa to do dziś bo wciąż cholernie kocha ...
|
|
|
obserwowałam ją przez dłuższy czas. wyszła na balkon, całą zapłakana, oparła się łokciami o barierkę i tylko spoglądała jak szkliste łzy ledwo dosłyszalnie rozbijają się o kafelki balkonu. podniosła głowę, skierowała oczy ku gwieździstemu niebu i z zachrypniętym głosem wypowiedziała słowa "dlaczego ja?!..." oparła się niesfornie o balustradę, i przez długi czas spoglądała w ciemność, w nicość. w końcu się krnąbrnie podniosła, otrząsnęła weszła w balkonowe drzwi, buntowniczo je zatrzasnęła i z hukiem wpadła do pokoju. lecz to tylko pozory, że będzie twarda, po chwili zauważyłam jak wyciąga telefon, coś czyta. jej szlochanie po chwili zamienia się w okropny lament, bezradna usiadła na podłodze i zasnęła. na drugi dzień nie widziałam jej już wcale.
|
|
|
nie jestem pewna, czy wiesz o co mi chodzi gdy mowię, że potrzebuje kilku godzin, bo chyba się gubię.
|
|
|
kocham na oślep, jesli kocham w ogóle .
|
|
|
piękne słowa mówią wszystko lecz nie zmienią nic .
|
|
|
|