|
pensamientos.moblo.pl
Po raz kolejny byłam zbyt słaba. Byłam zbyt słaba aby uchronić się przed następną dawką cierpienia z jego strony.
|
|
|
Po raz kolejny byłam zbyt słaba. Byłam zbyt słaba aby uchronić się przed następną dawką cierpienia z jego strony.
|
|
|
Tak bardzo jej na Nim zależy. Dla krótkiej chwili spędzonej z Nim zrobi wszystko. To nic, że potem cierpi. Jest na to przygotowana, chociaż wierzy w inne zakończenie. Naiwna. I tak brnie w coś co nie ma sensu, wierząc, że może jednak zacznie mieć jakiś sens. Bezsensu.
|
|
|
leżał obok niej patrząc głęboko w oczy i ściskając jej dłoń jak tylko najmocniej potrafił wyszeptał : właśnie tak chcę umrzeć.
|
|
|
leżał obok niej patrząc głęboko w oczy i ściskając jej dłoń jak tylko najmocniej potrafił wyszeptał : właśnie tak chcę umrzeć.
|
|
|
I dziś przyznam ci racje. Zmieniłam się. Zaczełam dostrzegać innych , którzy tak często przeze mnie cierpieli. Dziś już w razie trudności nie sięgam po paczke fajek. Nie pozwalam zbyt dużej ilości alkoholu wnikać do mojego wnętrza. Staram się nie olewać ludzi, którym na mnie naprawde zależy. I chodź nie uśmiecham się tak jak kiedyś, a blask w moich oczach już dawno zgasł, a z moich ust tak często słychać że nie daje już rady to i tak chciałabym dzisiaj wszystkim podziękować za wspieranie oraz przeprosić za każdą krzywde jaką zaznaliście z mojej Strony.
|
|
|
któregoś dnia zrozumiesz, że zwyczajnie Ci go brakuje, że brakuje Ci rytmu, jakim biło jego serce, sposobu, w jaki mówił, ciepłego oddechu, czy chociażby tego, jak się poruszał..zaczniesz tęsknić za jego ustami, za dotykiem jego gorących dłoni, za słowami, które wyrywając mu się z gardła wpadały wprost do Twojego ucha.. po prostu zatęsknisz.
|
|
|
tak już jest, mała. czekasz na kogoś tysiące, miliony godzin, czekasz, aż zjawi się taki ktoś, komu zaufasz, będziesz mogła się wygadac, złapac za rękę i spacerowac całą noc, a potem, gdy już wpadnie w Twoje życie, Ty zaczynasz miec miliony wątpliwości. uznajesz, że dla Ciebie jest wolnośc, a za jakiś czas znów wylewasz nocami tabuny łez i nie nikogo, kto mógłby je otrzec i powiedziec 'wszystko będzie dobrze'.
|
|
|
Kocham patrzeć na twoje zdjęcie, wywołuje ono we mnie wspomnienia, przez które na plecach mam ciarki, a tęsknota rośnie z każdą minioną sekundą.
|
|
|
Stała w oknie, kiedy wjechał na podjazd. Wskazówki pokazywały jedenastą godzinę. Minęła chwila, i usłyszała kroki. Potem drzwi otworzyły się. Wiedziała, że wszedł przez garaż. - Kochanie? - rozbrzmiał po domu jego mocny, męski tembr. - Jestem - odpowiedziała prawie szeptem, dalej patrząc w okno. Z oddali doszedł do niej dźwięk rzucanych kluczy. Wzdrygnęła się. Ciarki przebiegły jej po plecach. Przymknęła oczy, chcąc przywrócić utraconą równowagę. Ciągle obejmowała w dłoniach szklaneczkę whisky. - Kochanie... - tym razem w tonie jego głosu nie było pytania. Bardziej brzmiało to jak ulga. Stwierdzenie, że jest i czeka. Bo była. I czekała. Jak zawsze od sześciu lat ich małżeństwa. Objął ją czule i pocałował. Uśmiechnęła się, czując jego zimny policzek. Gdy ją dotykał ciągle odczuwała to łaskotanie w podbrzuszu. Czasami bała się, że mąż tak uskrzydli jej serce, że ono odleci a ona umrze. Sama. Bez niego.
|
|
|
Zdarzyło się. Zakochali się w sobie , oboje bardzo dużo przeszli i bali się angażowac po raz kolejny , bali się zaufać. Jednak z każdą rozmową otwierali się przed sobą , ona czuła motylki w brzuchu .Nie chciał jej w sobie rozkochać. Bał się, że znowu będzie cierpieć a nie chciał widzieć smutku w jej oczach. Ale jednak stało się. Z każdym dniem kochał coraz mocniej. wiele osób patrząc się na ich szczęście miały ochotę najzwyczajniej to zniszczyć, nie dali się . Ich miłości nie dało się zniszczyć nawet sporej odległości jaka ich dzieliła . Chcieli spędzić ze sobą resztę życie.
|
|
|
dziękuję za każdy uśmiech, za każde słowo, dowcip, spojrzenie, dotyk, szept, obecność.
|
|
|
W moim innym świecie jest inna prawda . Tu Ciebie nie ma, to tylko wyobraźnia. I może dobrze, że los nie postawił na nas. W tym czego szukam nie ma nic prócz rozczarowania.
|
|
|
|