- tee, mała. nie rycz! - podszedł do mnie jakiś menel, z butelką wina w ręku ii przerwał moje rozmyślania. - żaden facet nie jest wart twoich łez. - pff... ii kto to mówi.. - posłuchaj rady starego człowieka. wiem coś o tym, bo sam jestem facetem. widzisz. nie zawsze byłem taki jak teraz. kiedyś byłem młody, szczęśliwy, skończyłem studia, miałem dobrą pracę ii kochającą dziewczynę. aa kiedy wspomniała coś o małżeństwie, przestraszyłem się, nie wiedziałem, czy jestem gotowy na taką odpowiedzialność. powiedziałem jej o tym, poprosiłem o czas na zastanowienie ii stwierdziłem, że powinniśmy trochę od siebie odpocząć. biłem się z myślami, aa ona myślała, że przestałem ją kochać. gdy postanowiła odejść, nie zatrzymałem jej. aa potem ona płakała przeze mnie tak, jak teraz Ty przez tego swojego. zacząłem topić smutki w alkoholu, bo przecież ją kochałem. zapomnieć tak na dobrą sprawę nic nie pomoże. dla mnie jest już za późno, ja już swoje życie przegrałem. Ty możesz ciągle walczyć o szczęście.
|