|
panterqa.moblo.pl
A wy co zboczeńca nie widziałyście? No jakoś nie miałyśmy okazji... panterqa
|
|
|
-A wy co, zboczeńca nie widziałyście? -No jakoś nie miałyśmy okazji... / panterqa
|
|
|
Ty i twoi durni kumple. Oni powiedzieli ci że jestem inna, to właśnie cali oni... Ale oni mnie nie znają, nie wiem nawet czy znają ciebie. / panterqa
|
|
|
Co, jeśli powiem, że się boję? Już nie mogę być tu, istnieć, w tą samą stronę iść co życie, bo tak będzie chyba szybciej, ja siebie już w tym nie widzę... / panterqa
|
|
|
Oj tam, jebie mnie ta cała miłość, uczucia i sentymenty. / panterqa
|
|
|
Nie dbam o to, nie dbam już prawie o nic, jedynie o przyjaźń. Nie dbam o uczucia i tego typu bzdury. Przecież miłość to jedynie chemia. Nienawidzę chemii. / panterqa
|
|
|
codziennie czytała archiwum gg i nasze rozmowy, płakałam że szczęścia i nieszczęścia zarazem, czy to zbieg okoliczności czy co, że w ciągu tygodnia mój telefon i laptop sie rozjebały a gg na komputerze postanowiło się usunąć z dysku? / panterqa
|
|
|
nie ma to jak iść środkiem ulicy przez miasto i fchuj drzeć ryj 'sadzić, palić, zalegalizować!' / panterqa
|
|
|
i to spojrzenie faceta z szela, kiedy dostałam pijackiej czkawki, bujając się przy tym i śmiejąc. niezapomniane / panterqa
|
|
|
cała poobijana, z kilkunastoma siniakami na samych dłoniach, w zielonych od trawy spodniach, kompletnym brakiem makijażu od płaczu, z wieloma drzazgami na rekach, bo jakby miała się impreza odbyć gdyby Patii miała nie wpaść w jakieś rośliny iglaste, wracała do domu. / panterqa
|
|
|
dzisiaj się dowiedziałam że nienawidze tego stanu, kiedy latam po jakiejś łące z spirytem i ekipą, później w mojej pamięci występuje ciemność i nagle jestem w drodze do domu! / panterqa
|
|
|
do pokoju, czy czegoś czym to pomieszczenie było wpada siostra ziomka i liczy ludzi jak jakaś pojebana, omija mnie i mówi 'łee, ta to już zgona zaliczyła...' no i liczyła dalej / panterqa
|
|
|
Przy kubku kawy, siedząc na swojej szafirowej, jedwabnej pościeli, wspominała, jak swobodnie rozmawiali o tym dniu, w którym 2 lata temu pierwszy raz złapał ją za rękę, jak tłumaczyli wspólnie to wszystko. Zastanawiała się czy będą kiedyś tak samo rozmawiać o ich związku, który się przecież rozpada, o tej namiętności którą sobie okazywali, o tym nagłym zwrocie akcji, tej zmianie, która przyszła tak niespodziwanie, o wszystkim. Niczego tak bardzo nie pragnęła jak tej jednej szczerej rozmowy z nim. / panterqa
|
|
|
|