|
pamrumun.moblo.pl
czasem tak siedząc i nie majac nic do roboty ciekawego napadaja mnie momenty przemysleń.durnych przemyślen po ktorych niestety nic nadzwyczajnego nie jestem w stanie zr
|
|
|
czasem tak siedząc i nie majac nic do roboty ciekawego,napadaja mnie momenty przemysleń.durnych przemyślen,po ktorych niestety nic nadzwyczajnego nie jestem w stanie zrobić. Jedynym plusem tego jest,ze posiadam świadomośc swojego życia, swoich problemów i tych dobrych rzeczy.
walcze z codziennościa, z każdą minutą ,która mnie dreczy.Wiem, obiecalam,ze juz to bedzie koniec, ale sie nie da. Tak po prostu. Wiem,ze wszyscy macie racje,ale ta durna nadzieja istnieje nadal.
Zastanawiam sie nad sensem istoty ludzkiej. Kazdy potrzebuje kogoś. To wiem,ale po co przywiązujemy sie do ludzi? Skoro ktos nas ignoruje,nie mozemy także miec go w dupie? Te wszystkie łzy, smutki, spowodowane przez innego czlowieka,to wszystko powinna po nas spływać,a nie stwarzać problemy w normalnym ,codziennym funkcjonowaniu.
|
|
|
'pragneła tylko jego zainteresowania '
|
|
|
'zamykajac sie we wlasnym pokoju stwierdziła : spierdalać'
|
|
|
' Odważyła sie, nie znali sie ,jedynie z widzenie ze szkoły, Wysoki,starszy,przystojny - wypatrywała juz go od miesiecy. Pewnego razu stwierdzila 'raz kozie smierc' i napisala do niego na fejsie. Odpisał,pisali :)) czuła sie szczesliwa,a jednoczesnie zestresowana. Po dlugiej rozmowi postanowili,ze to ona do niego podejdzie w szkole i zagada , wstydzila sie,stres ja zzerał,ale w koncu to zrobila. Oboje patrzac sobie w oczy,poczuli cos mocniejszego :). Byla uradowana, czula ,ze to ten. Jednak ten dupek od tamtej pory nie odezwal sie,nie napisa, nicl.Juz miesiac ! stać go na jedynie czesc. '
|
|
|
'dwa cztery na dobe, myśle o Tobie ' / grubson
|
|
|
' mysląc o o Twojej osobie ,zapominam o rzeczywistości'
|
|
|
' zlikwiduj bezczynność '
|
|
|
' lubię wypatrywać Twoją niewinnosc w szkole '
|
|
|
' tylko jedno spojrzenie wystarczylo,zeby stwierdzić : to on '
|
|
|
' -a to smarkacz. - zawołała nagle moja mama.Przybiegłam ze zdziwnieniem ,nie wiedzac o co chodzi. -Co sie stało? - Zapytałam. - Zobacz co ten Twój przyjaciel wyprawia.
Wyjrzałam przez okno i zobaczyłam Damiania , chłopaka ,któremu moglam zawsze sie wygadac, zaufać. On potrafil doradzic.Przyjaźnilismy sie od dawna, od dzieciństwa, stał przed sklepem i rysował sprayem bluzgi na ścianie.Zachowywał sie , jak niedojrzale dziecko.Ale rozumialm, rozumialam go.
- Mamo , daj mu spokój. On musi odreagować, to mu pomoze - przerwalam cisze. - Odreagowac? Ciekawe co? - Mamusiu, ciesz sie ,ze tylko to robi. Jestem pewna ,ze kazdy inny chłopak przyłapując swoja dziewczyne na sexie z innym zrobiłby co innego. Ciesz sie ,ze nie zrobil czegoś gorszego. - tłumaczac to wszystko wiedzialam,ze teraz mnei potrzebuje , wiec wyszłam do niego i zabrałam go na piwo.
|
|
|
' nienaiwdze takich dn,kiedy żyje nadzieja. te noce później sa takie trudne '
|
|
|
|