To było takie nagłe , to nie było moją winą . Po raz kolejny nachodziła mnie tak wielka ochota na zadanie sobie bólu . Mimo iż wiedziałam , że nie wolno mi łamać obietnic . Obiecałeś być ! Nie odchodzić ! Wiedziałeś że nie umiem poradzić sobie bez Twojego ciepła, zapachu, oddechu, miłości . W jednej chwili coś we mnie pękło . Jak lustro , które tak długo wisiało i nagle spadło . Tłukąc się na miliony małych odłamków . Odszedłeś , a wraz z Tobą mój uśmiech , moja radość , moje szczęście . Pamiętasz ? Było nam tak dobrze ! Tak cudownie ! Te wszystkie dni spędzone razem . A dziś ? Dziś są rany, blizny, które przypominają mi , że mnie kochałeś . / palemajki
|