|
pacific.moblo.pl
dlaczego kiedy kobieta przechodzi ze śmiechu w histeryczny płacz wszyscy twierdzą że ma okres? dlaczego nikt nie pomyśli że tęsknota rozdziera jej wnętrze tak bar
|
|
|
dlaczego kiedy kobieta przechodzi ze śmiechu
w histeryczny płacz wszyscy twierdzą, że ma
okres? dlaczego nikt nie pomyśli, że tęsknota
rozdziera jej wnętrze tak bardzo,
że nie jest w stanie tego dłużej ukrywać?
|
|
|
samotność zgwałcona ciepłem twojego oddechu.
|
|
|
siedli na ławce przytuleni, sami, szarzy, jak gdyby dobyci z popiołu.
ona wspomniała szafę z ubraniami, on widział w dali łunę, gdzie u dołu
miasto padało w gruz i w rumowisko. widzieli chmury, płynące po niebie,
i wdzięczni ławce, przytuleni blisko, szarzy jak popiół, trwali obok siebie.
było im na tej ławce tak wygodnie. wdzięczni jej byli, że ich przytulała,
jakby to było właśnie ich mieszkanie. i ławka też im była niezawodnie
wdzięczna, gdyż bardzo dawno już czekała na zakochanych,
którzy spoczną na niej.
|
|
|
nie jestem niemiła. jestem realistką,
a rzeczywistość bywa często okrutna.
|
|
|
tak nienaturalnie, tak nieoficjalnie,
tak nieobliczalnie i już nieodwołalnie.
|
|
|
bo widziałam jak miłość umiera cholernie
dużo razy, gdy zasłużyła na przeżycie.
|
|
|
czy położyłbyś się ze mną i
po prostu zapomniał o świecie?
|
|
|
noszę w kieszeni śmierć,
pieszczę ją między palcami,
wygładzam, naciskam czułe punkty.
|
|
|
być może jest tylko trucizną ale wzięłam go
na mój dach i tańczyliśmy kręcąc się w kółko.
|
|
|
dlaczego tak jest, że kiedy całkowicie otworzymy
nasze serce dla kogoś, dla jednego zwykłego
człowieka, nagle staje się on w naszych oczach
kimś lepszym, kimś wspaniałym. kimś zbyt idealnym,
by mógł istnieć na prawdę? s gdy sądzimy, że już nic
nie może zepsuć tego szczęścia, wtedy ten zwyczajny,
szary człowiek zadaje nam cios, po którym nie umiemy
się pozbierać, choćbyśmy nie wiem jak bardzo chcieli
podnieść się z powrotem na nogi. wywiera on taki
wpływ, taki mocny.. że niemożliwym jest dla nas
uśmiechnąć się szeroko i powiedzieć, że to nic.
że nic się nie stało. że damy radę.
|
|
|
słowa wyciekają jak niekończący
się deszcz do papierowego kubka
ślizgają się kiedy się przemykają.
|
|
|
ekscentryczna nastolatka,
pośród bandy przeciętnych inaczej.
|
|
|
|