|
ostatnipamietnik.moblo.pl
Ale za to obiecuję że następnego meczu nie opuszczę. Możesz na mnie liczyć będę krzyczeć najgłośniej ze wszystkich na trybunach. „Złam nogę złam nogę!” – dodała
|
|
|
- Ale za to obiecuję, że następnego meczu nie opuszczę. Możesz na mnie liczyć, będę krzyczeć najgłośniej ze wszystkich na trybunach. - „Złam nogę, złam nogę!” – dodałam w myślach. - Mogę się na to zgodzić. – dodał niski Dick z trumfem w uśmiechu. - Dzwonek. – oznajmiła Dżulia. - No to do zobaczenia, mała. – zawołał Dick kiedy opuszczał stolik. „Oby cię sfaulowali.” – pomyślałam w samotności, w drodze na zajęcia z ekonomi.
|
|
|
No i piątek, weekendu początek!
|
|
|
Ktoś mi kiedyś powiedział: "Najważniejsza cecha u faceta to pewność siebie." Uznałam to za głupotę, ale im więcej czasu mija tym bardziej jestem przekonana o racji jego słów w praktyce. Niestety ... ; >
|
|
|
Spotkali się przypadkiem. On zrobił pierwszy krok. Wspólnie spędzali czas na rozmowach i żartach. Mijały dni i było po co wstawać następnego ranka. A potem on wyjechał, już nie wrócił. Wiedziała, że to niedługo nastąpi. Pogodziła się z tym. Zaczeło jej czegoś brakować. Nie wiedziała czego. Mineło kilka tygodni. Wkońcu zdała sobie sprawe z tego co jest nie tak. Poprostu brakowało jej tego uśmiechu, który gościł na jej twarzy każdego dnia, za każdym razem, gdy go widziała ... Jej uśmiech odszedł razem z nim...
|
|
|
- Hej mała, jestem Dick. „Dick? Co za głupie imię.” – pomyślałam. - Nie nazywam się „mała” tylko Elena. Miło mi cię poznać Dick. - No, mi ciebie też, mała. „Spójrz na siebie” – dodałam w myślach. „Głupie imię, głupi właściciel. Kto jest niski, ten jest niski.” – skończyłam swój monolog.
|
|
|
Otworzyłam drzwi auta. - Miłego dnia – powiedział to z tym swoim żartobliwym uśmieszkiem. - Tak, tak. – powiedziałam już po trzaśnięciu drzwiami, ale i tak wiedziałam, że usłyszał.
|
|
|
Tej nocy nic mi się nie śniło. Więc uważałam to za stracony czas poświęcony wypoczynkowi, którego wcale nie doznałam. Sny były dla mnie ukojeniem. Innym wymiarem świata i prawdą, jaką chciałam mieć przed oczami podczas czarnej nocy. Brak snu mógł coś oznaczać. Zazwyczaj coś spokojnego, ale mogło się okazać, że ten dzień zakończy się porażką.
|
|
|
- Ja wiem, że ci ciężko, ale spróbuj żyć normalnie. - To nie jest życie. Po za tym ja nie mogę żyć. Potrafię tylko istnieć na tym świecie. To jedynie egzystencja. - Jak wolisz, ale wierz mi to się zmieni.
Spojrzałam w jego oczy i nie mogłam dojrzeć kłamstwa ani cienia niepewności w jego duszy, więc odwróciłam głowę. - I co? Nie zobaczyłaś nic? To, dlatego, że ja w to wierze, że to prawda. - To tylko złudzenie, którym chcesz żyć. To nie będzie trwać wiecznie. – wymamrotałam skręcając w korytarz na piętrze. - Ale może trwać wieki! – krzyknął, gdy ja otworzyłam już drzwi do mojej kryjówki.
On wiedział, że dzisiaj nic już do mnie nie dotrze. Wiedział, że byłam już w swoim świecie.
|
|
|
- Lustereczko, powiedz przecie, kto jest najpiękniejszy w świecie. Nie, nie musisz odpowiadać, to jasne, że ja.
|
|
|
Choć byś stracił wiarę, nadzieję i wszystkie ci przyjazne osoby. Nawet gdybyś został sam jedyny, bez wsparcia, bez pomocy. Musisz wiedzieć, że zawsze jest kilka wyjść. Lepsze lub gorsze, ale zawsze są...
|
|
|
Życie. Istnienie jest jak sen. Raz przypomina marzenie, a raz koszmar.
|
|
|
Żadnej miłości jeszcze nie straciłam. Może dla tego, że jeszcze żadnej nie znalazłam.
|
|
|
|