 |
czarne chmury mieszały łzy z deszczem, dawno nie było takiej burzy w tym mieście... wyciągnęłam zdjęcie, krople spadały na jego uśmiech ,,
|
|
 |
Napiszę list z zapytaniem do ludzi, których już nie ma,
których dawno temu stąd gdzieś pochłonęła ziemia.
Zapytam, co widzą teraz, czy świat już jest piękny?
Ile wódki mogę wypić żeby się nie uzależnić,
oglądam zdjęcia i ciągle popijam smutki.
Nadejdzie czas wiem, gdy to wszystko wróci...
|
|
 |
Patrzyłam w Twoje oczy, na Twoje dołeczki na policzkach,
zapamiętam to spojrzenie do końca życia...
|
|
 |
Biłam się ze sobą, sumienie mnie zabija i powiedziała bym, że tęsknię Ci, gdybyś jeszcze tu był.
Nie żyjesz, a żyłeś, przyjaźń - tak to była.
Trzeba docenić to, co ma się, bo życie to chwila.
|
|
 |
Istnieje niebo? Wyślij nam proszę jakaś pocztówkę.
Kolejne łzy, dzisiaj stałeś za mną w lustrze.
To chyba kolejna łza, przez którą nie usnę znów.
Czuję potrzebę, by postawić znicz na Twój grób.
|
|
 |
Kochałam go, to dlatego jak dziecko ryczałam...
|
|
 |
Szczerze był mądrym człowiekiem, w nocy zamiast spać spokojnie na dnie gdzieś szukał siebie.
Poza domem był wesoły, w szkole zamyślony często,
każdy nauczyciel mówił, że wzięła go obojętność.
Sory, nie znasz przypadków, gdzie rozum staje się grzechem,
nie każde dziecko własny ojciec traktuje jako pociechę...
|
|
 |
Kiedyś gdy Cię opuszczę, gdy będę potrzebny niebu..
Nie tęsknij! Tylko co jakiś czas patrz na biegun..
|
|
 |
Pamiętam jak pomagałeś mi się powstrzymać,
od tych spraw, które by mogły moje życie zatrzymać...
|
|
 |
zawsze będę Cię pamiętała, choć nie zdążyłam pożegnać.
|
|
 |
I staram się zastąpić zwątpienie nadzieją
w to, że istnieje coś między niebem, a ziemią.
|
|
 |
Nie chowam łez już, to znów dziś boli
i oddałabym wszystko, za ostatni uścisk dłoni...
|
|
|
|