jeszcze tydzień temu szczerze - cieszyłam się z powrotu do szkoły. tęskniłam już za odpałami na przerwach, a i przecież na lekcjach z tymi jedymi ludźmi. za powrotami ze szkoły, okrężną drogą, żeby być w domu jak najpóźniej. za siedzeniem nad biurkiem i słuchaniem muzyki, rysowaniem, śpiewaniem, tańczeniem i przebieraniem się przed lustrem - do późnej nocy, bez zrobionych lekcji. za wytrzymywaniem z nauczycielami, nieogarnianiem tysiąca sprawdzianów w tygodniu i natłokiem intensywnych uczuć, które zanikło w wakacje. i chciałam napisać, że jeszcze tydzień temu cieszyłam się na to jak głupia, a teraz patrząc na zegar, z upływem każdej godziny chce mi się ryczeć. ale kiedy pisałam o tym wspaniałym spędzaniu czasu w moim - naszym wykonaniu, znów ucieszyłam się na myśl o czwartku. i niech myślą, że totalnie mi odbija. ♥
|