 |
oneeloovee.moblo.pl
Paradoks mojego życia? Nic nie robię i ciągle nie mam czasu.
|
|
 |
Paradoks mojego życia?
Nic nie robię i ciągle nie mam czasu.
|
|
 |
moja ksywka to dla niej moje imię
bo sama chciała, żebym grał pod takim pseudonimem / B.R.O.
|
|
 |
Możesz szukać ze świecą tych na prawdę uczciwych.
|
|
 |
Raz na jakiś czas w naszym życiu pojawiają się ludzie, po których sprzątamy latami.
|
|
 |
wybacz, nie potrafię być idealna.
|
|
 |
Złapał ją za podbródek i tak by nie połapała się o co chodzi, pocałował ją namiętnie. Pocałunek trwał chwilę. W palcach trzymała papierosa. Zeszła z parapetu przerywając pocałunek. Wzięła ostatniego bucha i zgasiła fajkę na jego skórze. Zaczął krzyczeć z bólu - Ten ból to pikuś przy tym, co Ty zrobiłeś mnie, dupku! Teraz spieprzaj... Rozumiesz? Wyjdź z mojego życia raz na zawsze! - Krzyczała i popychała go uroniwszy łzy. Wyszedł z jej pokoju oknem. Na pożegnanie rzucił 'Kocham Cię'. Z pozoru wyglądała na załamaną, lecz w głębi duszy świętowała, że zrobiła co do niej należało.
|
|
 |
Wstała z łóżka. Otworzyła okno na fula. Usiadła na parapecie. Założyła słuchawki na uszy i włączyła jakiś smutny rap o miłości. Wsłuchiwała się w teksty piosenek, a po policzkach spływały jej łzy. Nie docierało do niej, jak można wybrać osobę, której się nie lubi, zamiast tą, którą się 'kocha'. Zimny wiatr osuszał jej zapłakane policzki. Ze spodenek wyciągnęła papierosy. L&M niebieskie, zawsze na nią działają. Napisała czarnym flamastrem po całym papierosie jego imię. Z doniczki wyciągnęła zapalniczkę. Odpaliła papierosa i zaciągała się nim. Wypuszczała dym i za razem jego imię w powietrze, z nadzieją, że zapomni o nim już na zawsze. Po jej policzkach spływało coraz więcej łez. Jej serce kochało i tęskniło na raz. Nie życzyła nikomu być w takim stanie, jakim ona była teraz.
|
|
 |
Usiadła na podłodze. Skuliła się, objęła rękami kolana. Nie miała siły na nic.
|
|
 |
Śniła o nim. Byli na dyskotece. On był trzeźwy. Ona chciała utopić smutki w kieliszkach wódki. Złapał ją za rękę i przyciągnął do siebie. Na początku nie chciała z nim tańczyć. Ale poczuła jego delikatność. Wtuliła się w niego. Była okropnie zmęczona. -Czemu Ty mnie tak nienawidzisz? -Spytał. -Szacunek za szacunek, kotku. -Wydukała, po czym sen się skończył.
|
|
 |
Rozmawiając z tobą czuję że mam wszystko.
|
|
|
|