|
olkaaaaa.moblo.pl
Po raz pierwszy napis na papierosach palenie zabija brzmiał jak obiecująca zachęta.
|
|
|
Po raz pierwszy napis na papierosach " palenie zabija " brzmiał jak obiecująca zachęta.
|
|
|
i strzeż, mnie Boże, żebym nie złamała, piątego przykazania dekalogu, 'nie zabijaj', jak zobaczę, tą szmatę, na oczy
|
|
|
aż, wstyd się przyznać, że należę, do płci, żeńskiej. bezduszne i podstępne istoty. zazdrosne, o wszystko co posiadasz. zdolne, do odebrania Ci, nawet powietrza.
|
|
|
jeżeli w nocy przyjdzie do Ciebie gruby pan w czerwonym ubranku i będzie chciał Cię zapakować do worka, to nie przestrasz się. powiedziałam mikołajowi, że chcę Cię pod choinkę
|
|
|
kiedy moje oczy zgasną,
usta śmiać się przestaną..
nie przytulą Cię moje dłonie,
wtedy zrozumiesz jak bardzo kochałam się w tobie..
moje życie Twoim jest, dlaczego więc tak ranisz mnie?..
idąc obok widziałam żysia sens.. teraz na odwrót jest. śmieje się, chociaż wiem, że inaczej jest ty zapominasz mnie.
dlaczego tak dzieje sie.. dawałam ci tyle ile mogłam dać. najwięcej na co było mnie stać. w nocy budziłam się, by uświadomoć tobie, że to nie sen, że ja na jawie kocham cię. dni mijały. wiedziałeś ze czekam na ciebie. mimo to olałeś, zbędne nadzieje dawałeś.
|
|
|
- i jak ? jak wyglądał, ile miał lat ?
- na pierwszy rzut oka, koło osiemnastki. na drugi już nie zasłużył
|
|
|
Nie muszę ci mówić: 'Tylko pamiętaj. Nie mów tego nikomu!' , bo dobrze to wiesz.
To jedna z cech przyjaźni. Dziękuję.
|
|
|
-A co jeśli Czerwony Kapturek kochał Wilka. ?
-to jest wielce prawdopodobne...
-więc?
-... chory z miłości ,obsesyjnie kochając Czerwonego Kapturka wolał ją zjeść,
by nikt więcej nie mógł jej pokochać.
|
|
|
"Takie mam podejście, nienawiść w sobie tłumię. Dalej mnie nie rozumiesz? Inaczej żyć nie umiem"
|
|
|
Leży wsłuchana w muzykę wydobywającą się ze słuchawek.. Zastanawia się co takiego zrobiła,czym zawiniła, że tak wielki ciężar spada na
nią.. Łzy płyną i płyną.. Bez znaczenia.. Środek nocy.. Chce wykrzyczeć jak bardzo nie nawidzisz tego świata, jak to wszystko cholernie boli.. I chodź wydawałoby się, że dobiega cisza z jej pokoju.. Ona krzyczy.. Wewnątrz siebie.. Zamyka oczy, ściska kołdre w dłoniach i krzywi się jak małe dziecko, któremu jest źle.. Muzyka zmienia się na co raz to gorszą.. Co raz to więcej wspomniej.. Kiedy jednak zdaje sobie sprawę, że one powoli wygasają.. Zapomina co działo się rok temu, miesiąc temu, dzień prędzej.. Jej umysł wkońcu przestaje normalnie funkcjonować.. Nadmiar żalu, bólu i smutku wyłącza go..
|
|
|
Zostaje pragnienie wyrzucenia tego wszystkiego z siebie.. Rany, których prędzej nie było wyłaniaja się i zostawiają jedynie blizny.. Tego zapomnieć się nie da.. Przypominają o każdym dobrym i złym zdarzeniom, jakie miały miejsce w jej życiu.. Po nocy męki, zasypia nad ranem pośród husteczek nasączonych płynącymi łzami.. To śmieszne. Ale najlepiej cierpi się w nocy.. Kiedy ma pewność, że jesteś zdana sama na siebie.. Nikt nie będzie jej mówił otym czego słyszeć by nie chciała.. Trwa w bólu, który z minuty na minute staje sę większy.. Nie do zatrzymania.. Nie wie co dzieje się z jej ciałem.. Dreszcze i przerażające zimno.. I chciałaby mieć tu obok kogoś kto objoł by ją i zatrzymał to nieprzyjemne uczucie.. Ale wie, że to musi przeżyć sama.. Musi zrozumieć swoje błędy.. Swoje serce.. Które już samo nie pojmuje aktualnej sytuacji.. I wydawałoby się, że nic nie jest w stanie jej pomóc.. Niestety są takie słowa, gesty, które przywracają do życia.
|
|
|
|