|
ogarnijsiechlopiex3.moblo.pl
lubiła chodzić do szkoły . nie nie dlatego że miała dla kogo wstawać . bo nie miała . ale mogła spędzić całe 7 godzin blisko niego patrząc na jego oczy uśmi
|
|
|
` lubiła chodzić do szkoły . nie , nie dlatego , że miała dla kogo wstawać . bo nie miała . ale mogła spędzić całe 7 godzin blisko niego , patrząc na jego oczy , uśmiech . mogła powiedzieć mu proste ' cześć ' , którego zazwyczaj nie mówiła nawet najlepszej przyjaciółce . / tymbarkoholiczka
|
|
|
` Po tygodniu naszej znajomości powiedział mi, że mnie kocha .. dziwne uczucie. Ale to zakochanie trwało jak sen .. było pięknie. Ale z wszystkim się spieszyliśmy .. Wszyscy chcieli jak najlepiej wiem !. Ale to nie było to, czego oboje chcieliśmy ..
|
|
|
` , Bo marzenia się nie spełniają, sny zawsze kończą, wspomnienia wracają, kawa uzależnia, papierosy zabijają, czekolada tuczy, a naiwność bierze górę nad podświadomością , ale ja i tak jestem szczesliwa . :)
|
|
|
` i teraz zachowam sie jak małe dziecko - na mojej ulubionej koszulce napisze ' miłość ', potem ją gdzieś wrzuce do szafy, a po kilku dniach będę mogła powiedzieć, że znalazłam swoją miłość..
|
|
|
` Zależy mi tak, że ja pierdole kurwa mać, ale sie nie przyznam...
|
|
|
` prawda, życie to bajka jak jest się dzieckiem. ale jak dorastasz stopniowo zmienia się z dramatu w horror..
|
|
|
` Było ich dwóch. Pierwszy - cwaniak, dupek, babiarz, zupełny brak sumienia i serca. Drugi - romantyczny, czuły, opiekuńczy, znający znaczenie słowa miłość.Jak myślisz, którego wybrało jej głupie serce?..
|
|
|
` obładowana watą cukrową w kubkach , kinderkami , colą cherry i żelkami , mknę od razu przez korytarz do swojego pokoju , byleby mama nie zauważyła tych zakupów i znowu nie stękała , że jem same słodycze . wkładam je do szafki nocnej , odpalam komputer mając w zamiarach obejrzenie jakieś komedii , która w końcu poprawi mi humor . otwieram folder i dostaję spazmy na widok samych komedii romantycznych . bluzgam na siebie po cichu , że nie ściągnęłam żadnego 'normalnego' filmu . zniechęcona włączam gadulec , pierwsze osoby zaczynają pisać . najlepsi kumple od razu zauważają mój totalny brak humoru . nie wiem jakim cudem . przecież używam emotikonek , wszystko gra , nie powinni się zorientować . chyba , że wyobrażają sobie mnie siedzącą w ciemnym pokoju , z psem pod nogami . biernie wpatrującą się w ekran , całkowicie nie panującą i nie reagującą na spływające łzy po policzkach . tak , za dobrze mnie znają ...
|
|
|
Polonistka wywołała do odpowiedzi. 'Numer 15 i 25!' Zapraszam.' Wstaliśmy oboje z zajebiście wściekłymi minami. 'Nie będę Was dziś pytać. Wyobraźcie sobie, że jest między Wami konflikt dotyczący czegoś ważnego. Zagrajcie to.' Spojrzeliśmy na nią zdziwieni, wciąż staliśmy w ciszy. 'No już. Zacznij od słów: Jak mogłeś?!' Pogoniła mnie. 'Jak mogłeś?' Oczy momentalnie mi się zaszkliły. Nie odpowiedział. 'Jak mogłeś to zrobić?!' Wziął głęboki wdech. 'Przepraszam.' Wykrztusił gryząc wargę. 'I co? Mam Ci się rzucić na szyję? Nie przepraszaj,jeśli nie rozumiesz definicji tego słowa.' Wkurzył się. 'Dobrze wiesz, że to nie moja wina! To była impreza. Byłem nawalony, z resztą nie byliśmy ze sobą.' Otworzyła szerzej oczy. 'Nie? Aaa, to sorry. Pomyliłam bieg zdarzeń.' Nauczycielka patrzyła na nas z niedowierzaniem. 'Dobrze. Usiądźcie do ławek. Muszę Wam powiedzieć, że było widać w tym prawdę.' Spojrzał na moją twarz wykrzywioną bólem. Musiałam wyjść z sali. /just_love.
|
|
|
` Kłócili się, było ich słychać w całym bloku. Nie byli parą. Uderzyła go w ramię, tak mocno, że aż się cofnął, ale odzyskał równowagę i podszedł bliżej niej. Cholerne 1,80 cm krzyczało coś do niej powodując, że wściekłość wciąż rosła. Odwróciła się łapiąc za włosy 'Czy Ty w ogóle siebie słyszysz?! Nawet nie jesteśmy parą, a robisz mi afery o jakiegoś gościa ze szkoły! Ogarnij się w końcu!' Zabrakło jej tchu. Wyprostował się,ścisnął dłonie w pięści i czekał. 'I co? Mam Cię może jeszcze przeprosić?!' Podparła się pod boki. Widziała jego żyły na szyi,słyszała, jak głośno oddycha,a jego oczy zdawały się mówić, że ma ochotę coś rozjebać. Jednak on odwrócił się na pięcie i skierował ku drzwiom pokoju. Był już w kuchni, kiedy krzyknęła najgłośniej, jak mogła "Kocham Cię! No kocham Cię, do jasnej cholery!' Wrócił się. Spojrzała na niego przepraszającymi oczyma. 'Kocham, no.' Szepnęła bardziej do siebie. Podszedł do niej i z całej siły przytulił do piersi. /just_love.
|
|
|
`Siedziąc na murku paląc kolejną fajkę i słuchając debilnych tłumaczeń, już byłego, chłopaka zobaczyła swojego brata, który szedł w ich stronę. 'O kurwa.' Powiedziała do siebie łapiąc się za głowę. Momentalnie wstała, ale nie zdążyła nic zrobić, bo jej były już leżał na ziemi i zwijał się z bólu. 'O chuj Ci chodzi?!' Krzyknął do jej brata. 'Czyś Ty, kurwa, kiedyś ją widział z fajką w dłoni?' Jęknął tylko. 'No odpowiedz!' Dostał kolejnego kopa. 'Nie widziałem.' Wypluł krew. 'To, kurwa przez Ciebie. A ja nie lubię, jak moja siostra pali. Więc ją ładnie przeprosisz, a ona już nigdy nie weźmie tego świństwa do ust.' Podniósł się trzymając za szczękę. 'Chyba sobie kpisz.' Powiedział jej eks z aroganckim uśmieszkiem. I znów znalazł się z mordą przy betonie. Odciągnęła brata z krzykiem. 'Już! Zostaw go, nie warto!' Wyrwał się i znów go kopnął. 'Nie warto!' Ryknęła na cały głos. Ludzie zaczęli się zbiegać. 'Nie masz, kurwo, życia.' Syknął do niego jej brat,a siostrę mocno przytulił. /just_love
|
|
|
` Poszłam do najgorszej dzielnicy. Duże były szanse na to,że on tu będzie-łobuz,którego wszyscy znali. Któryś z gostków wskazał na mnie palcem. Odwróciłam się plecami i kończyłam fajkę. Bardzo wyraźnie słyszałam bicie swojego serca przy akompaniamencie pulsującej krwi. Ktoś złapał mnie za ramiona i odwrócił w swoją stronę.'Co Ty tu robisz?!' Warknął. 'A Tobie co do tego?' Szarpnął mnie i pociągnął w stronę swojego samochodu. 'Chyba sobie żartujesz!' Powiedziałam,próbując się wyrwać. Nie odpowiedział,tylko siłą wsadził mnie do auta. Usiadł za kierownicą. 'Idiotka...' Mruknął pod nosem. 'Jeszcze chciałbyś coś skomentować?' Zapytałam z przekąsem. W krzyczącej ciszy podwiózł mnie do domu. Już otwierałam drzwi,kiedy złapał mnie za rękę i lekko nachylił. 'Nigdy więcej tam nie jedź.' Prychnęłam i znów starałam się wyjść,ale wciąż mnie trzymał. 'Nigdy więcej.' Szepnął. Wysiadłam z auta. Wyraz jego cholernie zmartwionej twarzy spowodował bezdech. Zapaliłam fajkę. Znów mogłam oddychać..
|
|
|
|