|
nolovefound.moblo.pl
love without end.
|
|
|
- zjebałam to. - wyjąkałam siedząc skulona na kanapie. - oboje to zjebaliśmy. nie potrafiliśmy przyznać się do tego co do siebie czuliśmy. próbowałem.. nie dałem rady tego z siebie wydusić, duma mi chyba nie pozwalała czekałem na twój ruch, nie doczekałem się. tak cholernie bolała mnie twoja obojętność. chciałem zapomnieć dlatego znalazłem sobie pocieszenie w innej. - skończył mówić i odpalił papierosa. - dajmy sobie szansę. - poprosiłam. - boję się. boję się, że znowu to zjebiemy i dalej zostanę z poszarpanym sercem. - syknął zaciągając się szlugiem. - kochasz mnie? - zapytał. - cholernie. - odpowiedziałam. - a ty mnie? - rzuciłam przyciszonym głosem. zamachnął się i zwalił ze stołu całe szkło. - kurewsko. - syknął uderzając pięścią w stół.
|
|
|
wszyscy mamy swoje tajemnice. czasami głęboko ukryte. | CSI : MIAMI
|
|
|
- marnujesz swój czas. - dlaczego? - bo dalej mnie kochasz.
|
|
|
czekałam na niego na GG. w końcu udało mi się go złapać. otworzyłam okno dialogowe : "przepraszam za maj i inne sytuacje. chyba źle Cię oceniałam. dobranoc". odpisałeś to samo z dopiskiem : "to było z zazdrości. nie mogłem znieść , że mógłby Cię mieć ktoś inny. wybacz." wybaczyłam. już dawno.
|
|
|
'Bardzo Cię Kocham' powiedziała cichutko do niego, pocałowała delikatnie w usta i spojrzała mu w oczy. 'Ale nienawidzę bardziej' dodała, wymierzyła mu cios w policzek, odwróciła się i odeszła. / i.need.you
|
|
|
"hej" - odezwałeś się pierwszy z uśmiechem. nie tym swoim ironicznym, z którym zawsze mijałeś mnie na ulicy, czy pod przymusem mamy bądź siostry, ale z tym ciepłym - moim. w życiu bym nie przypuszczała, że się jeszcze kiedykolwiek do mnie odezwiesz. i to jeszcze z tym uśmiechem, który był przeznaczony TYLKO dla mnie. w odległej przeszłości - ale był. "cześć" - powiedziałam. znów się uśmiechnął. powiedział jeszcze parę miłych słów. tym razem ja się uśmiechnęłam. "dziękuję za ten uśmiech. kiedyś go kochałem. prawie tak bardzo jak Ciebie." powiedział i odszedł, nie dając mi dojść do głosu. "tak jak u mnie" - pomyślałam. i dałam mu odejść. tak po prostu. tak jak kiedyś, gdy on pozwolił odejść mi.
|
|
|
bo trudno przyzwyczaić się do życia w biegu. do cholernej zmiany z szarej myszki z zepsutą opinią, tej grzecznej dziewczynki rodziców w niegrzeczną laskę, której marzeniem jest biegać po wybiegać lub śpiewać, która lubi szybkie fury i sięgać zakazane owoce. która wszyscy faceci lubią - koleżanki jej nie potrzebne. w dziewczynę, na którą inne osobnice płci pięknej patrzą z pogardą, niechęcią i zazdrością. to cała prawda o mnie.
|
|
|
a najbardziej to nienawidzę Cię za to, że pozwoliłeś mi odejść. nie zatrzymałeś mnie.
|
|
|
Trudno zapomnieć o kimś , kto zostawił tak dużo wspomnień.
|
|
|
chciałabym potrafić czytać w Jego myślach, by dowiedzieć się co teraz o mnie myśli, czy tęskni, czy kocha. czy nadal mu zależy...
|
|
|
ta beznamiętność mnie przerasta.
|
|
|
|