|
teoretycznie jest fantastycznie, a generalnie jest banalnie .
|
|
|
przestań je w końcu podrywać, zależy mi .
|
|
|
to było na melanżu, brat .
|
|
|
wszystko przeliczam na gramy, to jest chore .
|
|
|
za czym gonię tak i co odnaleźć chcę? zamiast tak jak inni o gorzki walczyć chleb, dlaczego nocą krzyk podrywa z łóżka mnie? a jedynym przyjacielem pigułki białe dwie?
|
|
|
do domu eskorta, ta noc ma smak .
|
|
|
kreska pierwsza - to przedsmak, to gówno uzależnia . druga - w trudach, w domu szukasz miejsca . trzecia - dopiero co się wkręcasz . czwarta - godzina martwa . z kąta do kąta plątasz się .
|
|
|
mam pełen kielich i parę zwężonych źrenic .
|
|
|
na głodzie, nieźle wpieprzona .
|
|
|
przejebany w chuuj mam stan .
|
|
|
a ty znienawidź nas jeszcze bardziej .
|
|
|
|