 |
biały proszek dziś znów pomoże żyć, nie ma jutra i nie bedzie jutro nic .
|
|
 |
chłopaku nalej, to noc żywych zwłok, chce sie tak najebać, żeby na pięć minut stracić wzrok .
|
|
 |
czas dorzucić do ognia, niech skurwysyny płoną .
|
|
 |
mentalny psychopata, co w lustrze nie ma odbicia, jedyne co zobaczysz ze mną, to piekło za życia .
|
|
 |
cham będzie chamem, na wieki wieków, amen .
|
|
 |
od zmierzchu do świtu, co?! robimy dym .
|
|
 |
niszczyliśmy to sprawnie, ale wszystko ma być na mnie ?
|
|
 |
w imię ojca i rapu spowiedź syna, nie pamiętam, ale chyba tak to się zaczyna .
|
|
 |
miałaś być twarda, a kolejna łza spływa ci po policzku .
|
|
 |
pamiętam, nie zapomne, często się topie w oceanie wspomnień .
|
|
 |
dla nas raczej w planach jest spacer po tęczy .
|
|
 |
gdy nadchodzą wieczory takie jak ten, gdy wszyscy inni są szczęśliwi gdzieś, ty słuchając smutnej piosenki, szukasz sensu życia .
|
|
|
|