|
nietakajakty.moblo.pl
'....Włożyła słuchawki do uszu. Zaczęła wyglądać przez okno 'patrząc w gwiazdy i tak aż do świtu z nadzieją na lepsze jutro...'
|
|
|
'....Włożyła słuchawki do uszu. Zaczęła wyglądać przez okno 'patrząc w gwiazdy i tak aż do, świtu, z nadzieją na lepsze jutro...'
|
|
|
są takie elementy naszego serca, które umierają bezpowrotnie. którym nawet respiracja nie pomoże, a zmartwychwstanie jest niemożliwością.
|
|
|
Ale kiedy zostaję sama i przychodzą mi do głowy strzępy wierszy, fragmenty piosenek, którymi można by zapełnić ściany niejednego pokoju, kiedy po raz kolejny chciałabym tą piękną drogą iść z kimś za rękę, to coś mi mówi, że jeszcze potrafię nawet, trochę, zupełnie normalnie i tak jak dawniej - kochać.
|
|
|
Cierpiałam jak dziecko, które oddało się na tydzień do domu dziecka i potem zapomniało odebrać. Tęskniłam. Nieprawdopodobnie. Kochając go, nie potrafiłam mu życzyć nic złego i tym bardziej cierpiałam.
|
|
|
Jak byłam mała to miłość znaczyła dla mnie tyle, co gdzieś znaleziona stokrotka, która potem zwiędła, prawie nic. miłość to była mama i tata, ken i barbie, książę i królewna. kiedy ktoś się całował, robiłam śmieszną minkę, mówiłam "fuuuj" i odwracałam głowę. nie śniłam o niej, nawet nie myślałam. nie chciałam, żeby jakiś chłopak mnie przytulał. ważniejsze było układanie mebli w domku dla lalek i skakanie po kałużach.. teraz wszystko się zmieniło. kiedyś, nigdy nie oddałabym lizaka za spędzenie z tobą czasu. teraz, za 5 minut przy tobie oddałabym cały świat.
|
|
|
Najbardziej lubiła te chwile, gdy przychodził pod jej dom z butelką piwa ledwo stojąc na nogach i śpiewał jej jak bardzo ją kocha, a ona z radością wybiegała do niego rzucając mu się na szyje, nie zważała nawet na sąsiadów stojących w oknach swojego domu, liczył się tylko on i te kwiaty które zrywał specjalnie dla niej z ogródka z jednej z sąsiadek.
|
|
|
może nie potrafię pokazać Ci jak bardzo mi na Tobie zależy - bo nie jestem w stanie bez użycia środków odurzających stanąć na środku placu i krzyknąć ' Kocham Go! '. może nie potrafię być już ani trochę lepsza - bo i tak daję z siebie wszystko. może nie maluję ust na różowo - bo zdecydowanie wolę kurewsko czerwoną szminkę, jeśli już na takową się decyduję. może nie kręci mnie pisk opon i sprotwe auta - mam inną pasję, rap. może jestem tak cholernie inna od tych panienek, które znasz - ale mimo wszystko to jednak ja przyciągnęłam Cię do siebie, i to jednak ja kocham Cię najbardziej.
|
|
|
I stała na moście przez jakiś czas, płatki śniegu
delikatnie spadały na jej twarz łącząc się z gorzkimi łzami,
które harmonijnie grały z biciem jej serca słyszalnym coraz słabiej.
Spoglądała na parę zakochanych którzy przechodzili wtedy przez park, przytuleni,
zakochani tak jak kiedyś oni.
Patrząc na to jak czule ocierał jej twarz z płatków śniegu,
zachichotała cicho, poczuła się jak wtedy gdy jej `Romeo`
łaskotał jej bladą twarz swoim czułym dotykiem.
Wtedy wybuchła nieopanowanym płaczem,
a ból w klatce piersiowej gwałtownie się nasilił,
przykucła prawie siadając na śniegu.
`Dziecko! coś się stało?` - zaalarmował nerwowo jeden z przechodniów ..
` ono właśnie umarło` - mówiła dławiąc się łzami spływającymi z jej jasnoniebieskich oczu..
`ale co ? dziecko uspokój się, kto umarł ?` - kontynuował starszy pan
`moje serce, nie słychać go.. a kiedyś biło` - spojrzała w dół dotykając dłonią swojej lewej piersi.
|
|
|
Obserwuję jak to, co budowałam tyle czasu z łatwością, zaledwie w kilka chwil ulatuje bezpowrotnie. Patrzę jak papieros robi się coraz krótszy, jak ogień miejsce przy miejscu wypala resztki bezsensownej miłości. Dochodzę do momentu, w którym już nic nie da się zrobić. Wyrzucam papierosa, tak jak Ty wyrzuciłeś mnie ze swojego serca. Teraz widzę jak spada w dół, aby w końcu dotknąć dna, upaść na ziemię. Leży, dalej słabo się żarzy. Nikt go nie zauważa. Koniec. Papieros się wypalił, jak Twoje uczucie do mnie.
|
|
|
Kilka chwil, o których tak ciężko zapomnieć... Ciało drży, zimne stopy ogrzewa tlący się w głębi duszy ogień - wspomnienie Twojego spojrzenia...
|
|
|
Następnym razem to ja pozostawię niedosyt Tobie. Odejdę pierwsza.
|
|
|
- Jeśli ci powiem, że cię kocham, czy coś się zmieni między nami? - Jeśli mi powiesz, czy jeśli ci uwierzę?
|
|
|
|