 |
nierozumiem.moblo.pl
genialne.
|
|
 |
 |
Odkąd się rozstaliśmy, nienawidzę swojego telefonu. Najchętniej wypieprzyłabym go do kosza, Wyrzuciła przez okno, spłukała w kiblu,rozpieprzyła młotkiem na miliony kawałeczków. Jak długo on może milczeć? Przez cały dzień ani jednego sygnału przychodzącej wiadomości. Wcześniej nosiłam go ze sobą wszędzie -potrafiłam biegiem wrócić się po niego do domu, chociaż i tak już byłam spóźniona na autobus do szkoły. W domu wyłączałam dźwięk, bo tata dostawał spazmy od ciągłego pikania. Teraz zwyczajnie o nim zapominam. Kładę go pod poduszką z samego rana i wieczorem biorę go do ręki, żeby tylko nastawić budzik. Potrzebny mi jest tylko do sprawdzania godziny, a nie do wymieniania z Tobą grubo ponad setek wiadomości, które mnie budziły, rozśmieszały w ciągu dnia i kładły spać. Boli mnie palec od ciągłego odblokowywania klawiatury w nadziei, że pojawi się zbawienny komunikat: masz 1 nieodebraną wiadomość.
|
|
|
|
Pamiętam tamten dzień doskonale, ten dzień, kiedy zdecydowałeś się odejść, dowiedziałam się o tym w szkole, rozmawialiśmy o tym wcześniej, ale miałeś jeszcze przemyśleć kilka spraw, aż nagle przyszedł SMS, na wyświetlaczu pojawiło się twoje imię, napisałeś: -chyba jednak na razie dajmy sobie spokój, dajmy sobie czas, nie jestem chyba gotowy na związek.. przeczytałam, serce mocniej mi zabiło, uciekłam do łazienki, po policzkach lały mi się strumienie łez, przecież wiedziałam, że odejdziesz, ale jednak miałam nadzieję, nadzieję, że może się jeszcze ułoży, jednak nie.. po 30 minutach ogarnęłam się, wytarłam łzy i wyszłam, każdy się pytał czy coś się stało, czy płakałam, bo mam czerwone oczy, nakleiłam uśmiech na twarz i odpowiadałam -oczywiście, że się nic nie stało, po co mieli wiedzieć? przecież nikogo nie interesuje, że mój świat się wali, pytali, bo byli ciekawi, po prostu. a ja wytrwałam do końca ze sztucznym uśmiechem na twarzy, wróciłam do domu i już nie musiałam udawać.
|
|
|
|
2. zdezorientowana, wbiegłam do domu, zamknęłam się w swoim pokoju, usiadłam w kącie łóżka jednocześnie wpatrując się w jeden punkt, przy czym strumieniami lały mi się łzy, zastanawiałam się czemu mi to robisz, cieszyłam się, że cię nie spotykam, bo byłoby mi o wiele trudniej, myślałam, że już mam wyjebane na to wszystko, na twoją nową miłość, na ciebie, ale nie.. wszystko wróciło, dalej cię kocham, dalej uwielbiam twój głos, twój zapach, ciebie.. ciebie całego uwielbiam i tak cholernie za tobą tęsknię, że nie daję sobie rady z ogarnianiem całej szarej zjebanej rzeczywistości.
|
|
|
|
1. Napisał do mnie twój kumpel: Siema, wyjdziesz? nie powiem, troszkę się zdziwiłam, odpisałam - hmm czemu nie, jasne, z kim będziesz? za chwilę przyszła wiadomość - z kumplem, nie wypytuj tak bardzo, przyjdziesz to zobaczysz. na samą myśl 'kumpel' przyszedłeś mi na myśl ty.. jednak nie, od dawna nie interesujesz się mną, więc po co miałbyś niby się ze mną spotykać? ogarnęłam się i wsiadłam do samochodu jego kumpla, jakie było moje zdziwienie kiedy cię w nim zobaczyłam.. rzuciłeś nieśmiałe 'cześć' z grzeczności odpowiedziałam nawet na ciebie nie patrząc, nie mogłam w to uwierzyć, po co? po co przyjechałeś? nie widziałam cię od dwóch miesięcy i chciałam o tobie już zapomnieć, aż nagle się pojawiasz? zamieniliśmy kilka słów, kilka spojrzeń, ty przy tym pisałeś smsy, domyślam się do kogo, zapewne do twojej 'nowej dziewczyny', pogadałam z twoim kumplem i wyszłam,
|
|
|
|
Jestem pewna, że ona nie darzy Cię takim uczuciem jak ja, przecież spotykam się z nią codziennie w szkole, nigdy nie słyszałam, żeby o Tobie mówiła w jakiś superlatywach, kiedy pisała do Ciebie sms'y albo kiedy dostała go od Ciebie, nigdy się nie uśmiechnęła, po prostu, odpisywała od tak, nigdy nie chodziła jakoś idealnie szczęśliwa, nie uśmiechała się delikatnie sama do siebie, tak jak to robiłam ja, kiedy jeszcze z tobą byłam. ona nigdy cię nie pokocha tak jak ja pokochałam ciebie, wiele razy słyszałam, że już jej się znudziłeś, więc zrozum, to ja cię kocham, nie ona. nawet nie wiem w czym ona jest lepsza ode mnie. to ze mną powinieneś być, nie z nią.
|
|
|
|
Dodaj komentarz