|
niedzisiejszy.moblo.pl
Mogłaś być mnie pewna wiedziałaś że nie zawiodę choćby świat płonął zawsze byłbym przy Tobie. Widziałem w Tobie anioła choć inni tylko głupią blond mordę. Ufałem jak
|
|
|
Mogłaś być mnie pewna, wiedziałaś, że nie zawiodę, choćby świat płonął, zawsze byłbym przy Tobie. Widziałem w Tobie anioła, choć inni tylko głupią blond mordę. Ufałem jak nikt inny, oddawałem Ci siebie, zaufałem tylko Tobie jednej. Złamałaś mi serce - wyrwałaś kończyny, pożarłaś mą duszę. Femme fatale, okropne tych słów znaczenie dobija każdego dnia. Złamany, skomlący podrywam kolejne, następne dziewczyny zranione przeze mnie. Zabijam ich ufność, zabijam przyjemność. Przy nikim innym nie będzie jak ze mną. Łóżkowe ekscesy - kolejne przygody. Kiedy robie to dla sportu zaczynam myśleć, że może jestem chory. Stworzyłaś mnie takim. Jedyny romantyzm na jaki mnie stać to sny w których jesteśmy wciąż razem, choć wiem, że nienawiścią zabiłbym Ciebie w sposób ten sam, który zabił mnie. Spotykasz mnie czasem i nawet nie widzisz, wiesz kim jesteś? Cholerną śmiercią, co kosą swą macha i kolejny już dzień otwierasz me rany. Krew płynie, krew kapie. Zamykam swe oczy raz na zawsze.
|
|
|
Mogłem mieć każdą a wybrałem Ciebie. Odległą ode mnie - w oddalonym mieście. Złamałaś mi serce, zabiłaś coś we mnie. Nazywają skurwielem, jednorazowe przygody sprowadzają na ziemie.
|
|
|
Wyprostuj się i uśmiechnij, każda kobieta lubi, kiedy facet jest męski i potrafi zadbać o jej bezpieczeństwo.
|
|
|
Zawsze, kiedy myślę, że już uwolniłem się od tego uczucia to wszystko powraca. Wraca do mnie jeszcze silniej i mocniej, Ale to nic nie zmienia. Minęło zbyt wiele czasu. Jestem tylko wspomnieniem, niedługo będę tylko zapomnianą przeszłością.
|
|
|
Lubiłem przyglądać się jej z boku, kiedy krzątała się po kuchni i przygotowywała kawę i kanapki. Lubiłem patrzeć na nią, kiedy zasypiała obok mnie. Nienawidziłem siebie, kiedy wywoływałem jej łzy. Nienawidziłem siebie za to, że potrafiłem ją w sobie rozkochać mimo dzielącej nas odległości. Nienawidziłem siebie nawet wtedy, kiedy odeszła, ponieważ nawet wtedy nie potrafiłem być na nią zły. Pragnąłem dla niej tylko szczęścia, chociaż sam byłem rozdzielany bólem. Tylko dzięki niej potrafiłem się pozbierać po śmierci bliskich mi osób. Ona nauczyła mnie, że można prawdziwie kochać więcej niż raz, chociaż nie potrafiła zaakceptować tego, że potrafiłem pokochać znów.
|
|
|
Zakazany owoc nie od dziś, smakuje ona lepiej, słodka winogron kiść,
|
|
|
Jestem nikim, ale i każdym z nich. Nie uciekniesz od wspomnień ze mną, ponieważ wiesz, że tylko przy mnie czułaś każdą emocję pod skórą, tylko ze mną potrafiłaś być sobą i pokazać swą duszę w każdej sekundzie. Właśnie dlatego zawsze będę tylko ja, nawet jeśli zniknąłem z Twojego życia całkowicie.
|
|
|
Każdy czyn odnoszący się do innych przynosi jakiś efekt. Pamiętaj, że nie żyjesz na tej planecie sam i jeśli masz w sobie choćby odrobinę współczucia, miłości i dobroci, zastanów się kilka razy zanim zrobisz coś głupiego. Człowieczeństwo nie jest jakimś tam słowem, które opisuje wygląd fizyczny Homo sapiens. Określa sposób zachowania - istnienia w jakiś określony sposób, który czyni nas wyjątkowymi. Lew nie ma w sobie człowieczeństwa, ponieważ głodny nie cofnie się przed niczym, żeby zdobyć jedzenie. Czytałem o ludziach, którzy z głodu wyzbyli się człowieczeństwa i zabijali innych ludzi, żeby ich zjeść, ale czytałem również o takich, którzy woleli z tego głodu umrzeć niż złamać pewną granicę po której nie ma już powrotu do bycia człowiekiem. Nie wiem jak sam bym postąpił. Wiem jedynie, że ludzie zapominają, co to znaczy być człowiekiem - rozumną istotą, która zdaje się być wyjątkowym gatunkiem żyjącym na ziemi. Pomagać innym - moje marzenie.
|
|
|
Jestem śmieciem, zniszczyłem wszystko nie tylko w sobie, ale też w innych.
|
|
|
Kiedyś pisałem pięknie, potrafiłem wyciskać łzy. Była jedna dziewczyna, która płakała ilekroć zaczynała czytać me słowa. Mówiła, że są piękne, lecz sama piękniejsza od nich wszystkich była i będzie. Nie przyznam się, że sprawdzam co u niej, przyglądam się z boku. Wciąż patrzę na nią z błyskiem w oku. Martwię się często, lecz ból jest zbyt wielki by podejść i znowu usłyszeć jej głos. Nie spojrzę już w oczy jej, nie spojrzę na usta, nie dotknę ni dłoni. Ach,,, kolor jej włosów...
|
|
|
|