 |
nibynic.moblo.pl
Nie mogę tylko zrozumieć kto tak naprawdę wita się moją ręką. Kto wypowiada słowa moimi ustami. Kto planuje moje wakacje. Kto budzi się w moim łóżku i używa mojej szczot
|
|
 |
Nie mogę tylko zrozumieć, kto tak naprawdę wita się moją ręką. Kto wypowiada słowa moimi ustami. Kto planuje moje wakacje. Kto budzi się w moim łóżku i używa mojej szczoteczki do zębów. Kto bez wahania sięga po moje perfumy, a później wypija moją kawę. Kto działa w moim imieniu i podejmuje decyzje o długoterminowych konsekwencjach. Wreszcie kto do cholery marnuje moją codzienność.
Nie wiem, kim lub czym jesteś, ale nie chce mi się ciebie poznawać.
|
|
 |
A ja, ja się tak boję, że to marzenie, które mi się spełnia, po prostu kiedyś zniknie.
|
|
 |
w dziewięciu na dziesięć rozmów nie jestem sobą, masz więc dziesięć procent szans trafienia na właściwą mnie.
|
|
 |
tęsknota w rozmiarze XXL.
|
|
 |
zostawmy to i chodźmy na spacer,
bo dzisiaj świat wygląda inaczej,
gdy wszystko kwitnie
i eksploduje w nas.
kolor i zapach wirują w głowie,
mocno oddychaj poczuj to w sobie.
szalona wolność.
chcesz się udławić nią.
|
|
 |
Przestań szukać prawdziwej miłości, łap przelotną. Opalaj się latem, okładaj śnieżkami zimą. Podczas pracy dawaj 100% z siebie. Podczas odpoczynku zapomnij o obowiązkach. Pij wino, całuj mocno, przytulaj ciepło. Oglądaj wschody słońca. Nie słuchaj smutnych piosenek. Uśmiechaj się. Naprawdę się uśmiechaj. Czytaj książki, nie oglądaj telewizji.
|
|
 |
rzuć wszystko i chodź się zeszmacić, będziemy tańczyć przy dźwiękach harmonii i raka hodować, a smak wina złączony z twoimi ustami pozostanie w mym gardle na długi czas. nigdy cię nie pokocham, ale przecież monofobia jest taka straszna!
|
|
 |
nie, miłość nie jest wszystkim. to nie pokarm, napój, nie sześć godzin snu w nocy i nie dach nad głową, nie koło ratunkowe, którego się łapią tonący, wynurzając się i znowu niknąc . nie jest tchem zaczerpniętym w duszące się płuca, tlenem dla krwi czy gipsem dla pękniętej kości; a jednak wciąż - w tej chwili także - ktoś się rzuca w objęcia śmierci, woląc ją niż brak miłości.
|
|
 |
jem truskawki.
przeczytałam książkę. osiemset stron.
w kinie też byłam, film bardzo wzruszający i bardzo romantyczny.
a ty pewnie właśnie z kimś się pieprzysz,
nie?
|
|
 |
Chcę wyjechać, zacząć życie od nowa, stracić kontakt z wszystkimi, odnaleźć siebie. Posiedzieć na Cytadeli, przejść wielkie odległości, być obca dla każdego.
|
|
 |
weź dziekankę, przylec, wynajmiemy na rok mieszkanie, będziemy się żywic tonami popcornu przy starannie wyselekcjonowanym kinie, z marihuaną i resztą miękkich używek potrafiących zaćmić rzeczywistość i stworzyć podstawy nowej.
|
|
 |
Kiedyś odejdę, nadal cię nie znając. Wtedy wspomnisz moje duże ciemne oczy. Moje milczące wymówki. Moje żałosne jęki przy zasypianiu. Moje troski, których nie potrafisz odegnać. Przypomnisz sobie to wszystko, kiedy mnie już nie będzie.
|
|
|
|