 |
nibynic.moblo.pl
z tęsknoty można przestać jeść. można też umyć podłogę w całym domu szczoteczką do zębów. można wytapetować mieszkanie. umrzeć można.
|
|
 |
z tęsknoty można przestać jeść. można też umyć podłogę w całym domu szczoteczką do zębów. można wytapetować mieszkanie. umrzeć można.
|
|
 |
(...) jadę stopem, bo nie mam na helikopter, bo nie wynaleziono, kurwa, teleportacji, i to nie jest żaden weltschmerz, nie jestem młodą, piękną duszą - ja po prostu jestem pierdolnięty, chory psychicznie.
|
|
 |
nie przestawaj mnie kochać. ani na sekundę. myśl o mnie rano i wieczorem, w porze pacierza. kosztem posiłków, choćbyś miała jeszcze bardziej wyszczupleć. proszę bardzo, oglądaj
serial "dempsey i makepeace na tropie", wystawy sklepów z sukienkami, ślady choroby na swoim ciele - tylko miej mnie przed oczami.
dźwigając pięćdziesięciokilogramowe worki noszę na rękach ciebie. skacząc w rytm pieśni reggae skaczę za tobą w ogień. ogryzając paznokcie gryzę je z tęsknoty za tobą. słuchając prognoz pogody nasłuchuję twojego głosu. czasami brak mi powietrza i wiem wtedy, że na chwilę o mnie zapomniałaś.
|
|
 |
kocham Cię. i jest ze mną coraz gorzej.
|
|
 |
ja zwyczajnie chcę, żeby ktoś umieścił mnie w swoich planach.
na niedzielę.
na weekend.
na życie.
|
|
 |
zabiłam Cie w sercu,ale olałam żałobę.
|
|
 |
matka karmiła mnie opowieściami o idealnej miłości, a wiara w ideały to ciężkie kalectwo.
|
|
 |
tylko starożytni grecy mieli bóstwa pijaństwa i radości: dionizosa i bachusa. my mamy za to freuda, kompleks niższości i psychoanalizę. boimy się wielkich słów w miłości, a lubimy je w polityce. smutne pokolenie.
|
|
 |
zerwałem firankę,
już trochę lepiej, jest więcej światła,
słychać więcej deszczu
i czuć więcej mnie.
|
|
 |
serce pojemne jak przedwojenna wanna i pragnienie, by ją wypełnić.
|
|
 |
uwielbiam się w Tobie zakochiwać, każdego dnia od początku.
|
|
 |
uśmiechałam się także odświętnie. uśmiechem wyuczonym specjalnie dla niego.
|
|
|
|