|
nibynic.moblo.pl
w końcu to małą zmiana zamiast kocham jeb się .
|
|
|
w końcu to małą zmiana zamiast `kocham` , `jeb się`.
|
|
|
udawaj, że mnie kochasz. nie rozczarowujmy świata .
|
|
|
siedzę sobie w dresach. w okropnym podkoszulku w paski. słucham jakiś zamulających piosenek. i myślę o Tobie, wiesz? uśmiechając się do telefonu, z nadzieją, że niedługo dostanę odpowiedź.
|
|
|
organizuje zbiegi okoliczności.
|
|
|
nic tak nie pobudza do życia, jak Twój zapach o poranku;*
|
|
|
jasne, że chce iść do nieba. ale w piekle więcej znajomych :D
|
|
|
kiedyś o mnie zapomnisz . tak jak zapomina się jak smakowała wczorajsza kawa albo tak jak zapomina się o zeszłorocznym śniegu . zapomnisz , jaki ból był wymieszany z pierwiastkami szczęścia i jak przyśpieszał oddech . zapomnisz pojedyncze słowa , gesty , myśli . wszystko uleci z ciebie jak życie z człowieka przejechanego przez ciężarówkę . i okaże się , że scenarzysta , który to wszystko poskładał w swej malej główce , nie zrobił kariery , nie zarobił milionów , a zamarzł w parku z butelka taniego wina w ręku . ty kiedyś zapomnisz jak smakowało moje imię . oddasz serce w depozyt komuś innemu , komuś lepszemu . szczęście wypełni cię po brzegi , od paznokci u stop do końcówek rzęs . życzę ci tego , wiesz . i będziesz żyć w spokoju , łykać złudzenia w pigułkach każdego pojedynczego ranka . ale nic nie będzie takie samo jak te nasze chwile . jak nasza samotność we dwójkę , jak nasze bycie razem ale osobno .
|
|
|
leżę w łóżku i rozmawiam z sufitem . dlaczego? wydaje mi się że rozumie więcej niż podłoga.
|
|
|
w mojej głowię rozpalę ognisko szaleństwa.
ty będziesz tańczył przy nim w ciemną noc.
a gdy nastanie dzień, zbudzi mnie ze snu
letni powiew wiatru.
taki pocałunek bez ust.
wtedy położę się w hamaku,
a ty będziesz moim uskrzydlonym deserem z nieba < 3
|
|
|
mówią, że szczęścia nie można zmierzyć...
moje mieści się w 178 centymetrach.
|
|
|
przeglądając się w Twoich oczach,
wiedziałam, że mam wszystko.
bo Ty byłeś wszystkim.
|
|
|
powiem Ci coś, tak na prawdę szczerze.
moje życie wcale nie jest idealne.
nie raz padałam na łóżko z twarzą mokrą od łez.
zza zasłonki odzywał się głos,
że trzeba dalej iść, dalej kochać dalej żyć.
coś przypominało mi, że dalej mam swój cień.
teraz to wiem...
tylko dla Ciebie warto żyć.
Ciebie łykać z ekstazami,
Ciebie wstrzykiwać z heroiną,
Ciebie wciągać z kokainą.
Ciebie kochać od zawsze na zawsze.
|
|
|
|