-Ej, jak policzę do dziesięciu, to weźmiesz się tak jakoś i dasz mi o sobie zapomnieć? Jeden, dwa, trzy, cztery, pięć, sześć, siedem, osiem, dziewięć, dziewięć, dziewięęćć, nie no krrrwa- muszę cię pocałować. Chyba jednak cieszy mnie nawet fakt, że nie poczekałeś do dziesięciu i nie próbowałeś uciekać.
|