|
need.you.here.moblo.pl
♥
|
|
|
|
Może tęsknię, ale przede wszystkim nie umiem otworzyć Ci drzwi po raz kolejny.
|
|
|
Kolejny dzień mogę " wyrzucić" do kubła z napisem " DO BANI" Powoli zaczyna on być już przepełniony. Brakuje w nim miejsca. Już nie pamiętam czasu , w którym tak prawdziwie, z czystym sumieniem pod koniec dnia spojrzałam w lustro z satysfakcją i po prostu szczerym uśmiechem .
|
|
|
Pośród całego cyrku, w którym uczestniczę cieszę się, że przynajmniej on pokonał próbę i stanął na wysokości zadania. Pomimo tego, że często się obrażam, czasem robię dziurę w całym- on to wytrzymuje a przecież nie musi. Nie jest niewinny i też robi źle. Nie jest idealny i nie musi. Ma być sobą. Nie zawsze potrafimy się dogadać ale zawsze staramy się znaleźć wyjście z sytuacji. I Pomagamy sobie nawzajem i cieszę się, że mogę na nim polegać i czuć, że mam w nim wsparcie. I nawet gdy ktoś powie mi, że przyjaźń damsko-męska nie istnieje ja się uśmiechnę.. I warto żyć dla takiej chwili, w której można usłyszeć "Dziękuję, że jesteś " I mogą sobie myśleć co chcą. Prawda jest taka jaką znamy my . Bużka .
|
|
|
|
odkąd się rozstaliśmy, nienawidzę swojego telefonu . najchętniej wypieprzyłabym go do kosza, wyrzuciła przez okno, spłukała w kiblu, rozpieprzyła młotkiem na miliony kawałeczków . jak długo on może milczeć ? przez cały dzień ani jednego sygnału przychodzącej wiadomości . wcześniej nosiłam go ze sobą wszędzie - potrafiłam biegiem wrócić się po niego do domu, chociaż i tak już byłam spóźniona na autobus do szkoły . w domu wyłączałam dźwięk, bo mama dostawała spazmy od ciągłego pikania . teraz zwyczajnie o nim zapominam . kładę go pod poduszką z samego rana i wieczorem biorę go do ręki, żeby tylko nastawić budzik . potrzebny mi jest tylko do sprawdzania godziny, a nie do wymieniania z tobą grubo ponad setek wiadomości, które mnie budziły, rozśmieszały w ciągu dnia i kładły spać . boli mnie palec od ciągłego odblokowywania klawiatury w nadziei, że pojawi się zbawienny komunikat "masz 1 nieodebraną wiadomość" .
|
|
|
Spieprzyłeś ostatnią szansę, pjątka.
|
|
|
2..Od początku wiedziałam, że to nie będzie łatwe ale zbyt mocno idealizowałam sobie Twoją osobę. Jestem na siebie potwornie zła bo to wszystko ciągnęłam zbyt długo. Mogłam już dawno powiedzieć sobie "Dziewczyno! Potrzebujesz faceta czy dziecka, z którym będziesz się użerać ?" Postawiłam sobie to pytanie zbyt późno.. Teraz ciężej będzie mi się odzwyczaić. Chociaż czego ja się spodziewałam? Przecież mi nic nie wychodzi. Nie wiem co mi przyszło do głowy,żeby myśleć, że tym razem będzie inaczej. Staję przed kolejną próbą. Zamykam rozdział. Cześć.
|
|
|
1..Cześć. Ymm.. Chciałabym Ci coś powiedzieć.. Bo widzisz to jest tak , że to pierdolone przyzwyczajenie potrafi nieźle dać odczuć psychice. Pozwoliłeś mi przyzwyczaić się do Ciebie. Zrobiłeś to bardzo gwałtowanie. Na początku naszej znajomości zrzuciłeś na mnie ciężar , który noszę do tej pory. Wielkie obietnice, przeprosiny, obietnice, przeprosiny.. A ja wierzyłam ..;) Wierzyłam w każde Twoje tłumaczenie, tłumaczyłam sobie sama, że też masz "swoje " życie. Pozwoliłam Ci zawładnąć moimi uczuciami, którymi potrafiłeś sprytnie sterować. Co z tego, że mnie raniłeś.. przecież przeprosiłeś i wybaczałam . Prawda? Chciałam wybaczać. Nie wyobrażałam sobie nawet innego rozwiązania. Co po tych wielodniowych milczeniach skoro nie wytrzymując i pisząc do Ciebie suche "co tam" kiedy dostawałam odpowiedź robiło mi się cieplutko na serduszku i zapominałam o tym co było dając Ci kolejną czystą kartę. Sama sobie jestem winna. Twoje zachowanie dziecka nie jest dobrym rozwiązaniem.
|
|
|
|
przyjaźń, która się kończy, nigdy się nie zaczęła .
|
|
|
|
Potrzebuję uczucia, ale mogą też być browary.
|
|
|
|