|
my_dream.moblo.pl
Wiem że to był długi dzień i wszyscy chcecie już iść do domu ale mam wrażenie że źle dziś rano zaczęliśmy. Nie spodziewam się natychmiast zdobyć waszego zaufania. Ale
|
|
|
Wiem, że to był długi dzień i wszyscy chcecie już iść do domu, ale mam wrażenie, że źle dziś rano zaczęliśmy. Nie spodziewam się natychmiast zdobyć waszego zaufania. Ale chcę, żeby każdy z was wiedział, że macie moje zaufanie. Dlatego uważam, że to ważne, by przyjść tu osobiście i przeprosić. Chcę wyjaśnić parę rzeczy. Nie jestem za ani przeciwko fuzji. Od tego momentu każdy ma czyste konto. Nie skupiam się na przeszłości. Patrzę w przyszłość.
|
|
|
Zakładamy, że najpoważniejsze zmiany w naszym życiu zachodzą powoli... Z czasem. Jednak to nieprawda. Wielkie rzeczy dzieją się natychmiast. Stawanie się dorosłym, stawanie się rodzicem, stawanie się lekarzem... W jednej minucie nim nie jesteś, a w drugiej.. Już jesteś. Poproś lekarza, żeby wskazał ci moment, w którym stał się lekarzem ogólnym. To zazwyczaj nie jest dzień ukończenia szkoły. Kiedykolwiek to jest, nikt go nie zapomina. Czasem nawet nie wiesz, że cokolwiek się zmieniło. Myślisz, że nadal jesteś sobą, a twoje życie wciąż jest twoim życiem. Pewnego dnia budzisz się, rozglądasz i stwierdzasz, że nic nie poznajesz. Nic a nic.
|
|
|
Każdego dnia mamy do ofiarowania dar życia. Może być bolesny, może być przerażający... ale ostatecznie jest tego wart. Za każdym razem. Wszyscy mamy okazje, by dawać. Może dary nie tak dramatyczne, jakie zdarzają się na sali operacyjnej. Może dar jest po to, aby spróbować i zwyczajnie przeprosić. Może jest, by zrozumieć punkt widzenie drugiej osoby. Może jest, aby dotrzymać sekretu przyjaciela. Prawdopodobnie, dawanie jest radością. Więc kiedy radość znika. Kiedy dawanie zaczynamy odczuwać jako brzemię, wtedy przestajemy. Ale jeśli jesteś taki jak większość ludzi, których znam, to dajesz, aż zacznie boleć. A wtedy dajesz jeszcze trochę.
|
|
|
Czasami przeszłość jest czymś, czemu nie możemy pozwolić odejść. A czasami przeszłość jest czymś, o czym chcemy szybko zapomnieć. I czasami dowiadujemy się o przeszłości czegoś nowego. To zmienia wszystko, co wiemy o teraźniejszości.
|
|
|
Mówią, że im więcej dajesz od siebie, tym więcej zyskujesz. Ale musisz być gotów wykorzystać szansę. Musisz zrozumieć... że możesz stracić wszystko. Jeśli zaangażujesz się rozważnie... zysk może cię przerosnąć.
|
|
|
Kiedy zmierzamy do celu, rezultat jest zbyt okropny, by się z nim zmierzyć. To wtedy, kiedy szukamy drugiej opinii. I czasami odpowiedź, jaką dostajemy, potwierdza nasze najgorsze obawy. Ale czasami może to rzucić nowe światło na problem. Sprawić, że spojrzysz na to zupełnie inaczej. Po rozpatrzeniu wszystkich opinii, które usłyszałeś, i każdego punktu widzenia, który był rozważany, w końcu znajdziesz to czego poszukiwałeś. Prawdę. Ale prawda nie jest na końcu. Tylko tam, gdzie zaczynasz jeszcze raz z całkiem nowym zestawem pytań.
|
|
|
Co robisz kiedy infekcja cię zaatakowała? Kiedy przejmuje władzę? Robisz to, co powinieneś, i zażywasz leki? Czy uczysz się z tym żyć, licząc na to, że kiedyś minie? Czy po prostu się poddajesz i pozwalasz, by to cię zabiło?
|
|
|
Gdy zachorujesz, zaczyna się to od pojedynczej bakterii. Długo niewidzianego, paskudnego intruza. Intruz dość szybko się rozmnaża. Staje się dwoma. Następnie ci dwaj stają się czterema, a następnie ośmioma. Wtedy zanim twoje ciało się zorientuje, jest atakowane. To inwazja. Pytanie dla lekarza jest: gdy już intruzi wylądowali, gdy już przejęli kontrolę nad twoim ciałem, jak się ich pozbyć do cholery?
|
|
|
Składamy małą przysięgę i nagle toniemy w obietnicach względem naszych pacjentów, naszych kolegów, względem samej medycyny. Więc robimy to, co każda rozsądna osoba by zrobiła. Uciekamy od naszych obietnic, mając nadzieję, że zostaną zapomniane. Ale wcześniej czy później zawsze nas dosięgną. Czasami znajdujesz obietnice, której boisz się najbardziej, a od której nie warto uciekać w ogóle.
|
|
|
Zaczynamy życie od kilku zobowiązań. Przysięgamy wierność fladze. Przyrzekamy zwracać książki do biblioteki. Jednak kiedy dorastamy, ślubujemy, składamy obietnice, jesteśmy obarczeni zobowiązaniami, by nie czynić szkody, mówić prawdę i tylko prawdę, kochać i troszczyć się, póki śmierć nas nie rozłączy. Nie udaje nam się spłacać zobowiązań, aż wreszcie jesteśmy winni coś każdemu. I nagle myślimy: Co do...?
|
|
|
Wszyscy łatwo temu ulegamy. Lękowi i niepewności przed nieznaną przyszłością. Ostatecznie to bezcelowe, ponieważ całe to zamartwianie się, snucie planów na to, co może, ale nie musi się wydarzyć tylko pogarsza sprawę. Więc wyprowadź psa albo się zdrzemnij. Ale cokolwiek robisz, przestań się zamartwiać. Ponieważ jedynym lekarstwem na paranoje jest być tutaj tak po prostu.
|
|
|
Paranoja... daje ci przewagę na sali operacyjnej. Chirurdzy piszą w głowach najgorsze scenariusze. Jesteś gotowym do zamknięcia, zatamowałeś krwotok. Wiesz o tym, ale jest głos w twojej głowie, pytający: Co, jeśli się tego nie zrobiło? Co, jeśli pacjent umrze, a ty nie mogłeś temu zapobiec? Więc sprawdzasz jeszcze raz swoją pracę przed zamknięciem. Paranoja jest najlepszym przyjacielem (...).
|
|
|
|