|
muszeciezapomniec.moblo.pl
obiecała sobie że już nigdy przez niego nie zapłacze.Mimo wszystko to robila.Hipokryzja obarczała go winą że nie dotrzymał obietnicy a robiła to samo.
|
|
|
obiecała sobie że już nigdy przez niego nie zapłacze.Mimo wszystko to robila.Hipokryzja,obarczała go winą że nie dotrzymał obietnicy,a robiła to samo.
|
|
|
zniknij na zawsze z mojego życia.
|
|
|
ogromny ból,niedoleczone rany,tysiące myśli w głowie które lgną w jednym kierunku-to nie była miłość,dałaś się wykorzystywać przez tak długi czas,idiotko.
|
|
|
Za każdym razem,gdy nastąpiła taka okazja modliła się zawzięcie do Boga o miłość,taką szczęśliwą,odwzajemnioną i prawdziwą,a nie wykorzystywanie jej słabości.Zamiast zaznać szczęśliwej miłości,zobaczyła najbardziej ciemne strony tego uczucia..
|
|
|
Paradoks.Jeszcze rok temu myślała,że nie przeżyje bez niego,zarzekała że nie pozwoli mu odejść a teraz? nie ma go kilkanaście miesiecy,rani ją swoją obojętnością,lecz ona dalej nie przestała go kochać i nie odpuściła..
|
|
|
. Nie mam figury modelki,umysłu Kopernika, nie jestem wysportowana,nie mam blond włosów i piersi w rozmiarze X.Nie umiem sobie radzić z nerwami,nie potrafie być zawsze miła i nie umiem utrzymać języka za zębami. Nie mam błekitnych wielkich oczu i cery jak pupcia niemowlaka.Nie jestem super modelką i nie mam markowych ciuchów.Ale też jestem człowiekiem,odczuwam tak samo,może nawet mocniej przez doświadczenia życiowe.Potrafie kochać i przebaczać.Potrafie być uprzejma,pomocna i miła.Lecz jak każdy czlowiek,poprostu się już zgubiłam.
|
|
|
wierzyłam że coś się jeszcze stanie,że może będe tak szczęśliwa jak rok temu,dwa lata temu czy trzy.Wszystko wskazuje na to,że go straciłam,straciłam na zawsze.
|
|
|
Głupota.Czysta głupota. Wiesz,że jego towarzystwo a najbardziej jego obojętność boli,ale mimo wszystko pchasz się wszędzie gdzie on jest.i po co?żeby płakać pół nocy i cierpieć? straciło sens,wszystko.
|
|
|
kochałam, kocham, i obawiam się że dalej będe kochać..
|
|
|
od 3 lat ból jest z tego samego powodu.Nie rozumiem,czemu nie potrafie zezygnować?
|
|
|
Chciałabym wrócić do poprzedniego ''ja''-wesoła,miła osoba,która nigdy nie uroniła nawet łzy, a teraz ? 50% wody z organizmu tracę własnie przez to.Przez płacz,szloch i ból,tak okropny,że pragnę umrzeć na chwile. Mam szukać ukojenia w alkoholu,narkotykach? nie. wszystko ma swój umiar,a to tylko pogarsza sytuacje.Jedyne pragnienie w tym momencie? aby wrócił,lub abym zapomniala.Teraz jestem pomiędzy tym. Czekam aż wroci a z drugiej strony chce zapomnieć.Sama siebie nieszcze,sama jestem sobie winna.
|
|
|
|