|
mrs.mruku.moblo.pl
wstanę jeszcze pięściami młócąc powietrze ustawię walkę o szczęście. pokażcie miejsce wyje muzyka a świat się z rąk wymyka
|
|
|
wstanę jeszcze, pięściami młócąc powietrze, ustawię walkę o szczęście. pokażcie miejsce, wyje muzyka, a świat się z rąk wymyka
|
|
|
hej, co się dzieje? nie przypuszczałem, że zaboli, aż tak. hej, nie wiem co będzie. jakaś muzyka wyje we mnie jak pies. hej, moja mała, zedrę kolana by odkupić ten grzech
|
|
|
życie płynie przy Tobie cytrynowe, cytrynowe. szczęście na co dzień odbiera mi mowę, popołudnia bezkarne i cytrynowe, cytrynowe
|
|
|
słońce na wylot przenika przez głowę
|
|
|
przeważnie pijemy wódkę przy stole w ogrodzie. niestraszne kosmiczne dziury i groźba wieczności, to zabawne, jak nic nie znaczyłby świat bez miłości
|
|
|
nieważne od kiedy bez lęku polegam na ciszy
|
|
|
dwutlenek węgla truje, serce czad toczy, ciśnienie skoczy, zabije, nim przejrzysz na oczy
|
|
|
chwycę dłoń, co jest mi światem. jeszcze raz w oczy popatrzę i odejdę. nie wiem gdzie, na zawsze
|
|
|
wcześniej się nie liczyło nic, pusty heroizm, tylko egoizm, chciałem to wszystkim wpoić
|
|
|
nie ma nic prócz namacalnych blizn po błędach, schizofrenii myśli, nienawiści i miłości bliźnich,
hipochondrii w genach
|
|
|
niebo w kolorze stali, groźnie milczy z oddali
|
|
|
kiedy ja opuszczę ten świat, oby ślady moich stóp były nadal tu
|
|
|
|