|
mrs.mruku.moblo.pl
wyrzucony na aut sam w czterech ścianach
|
|
|
wyrzucony na aut, sam w czterech ścianach
|
|
|
pójść sie zapić, pójść sie zaćpać, nie pozostawia zbyt wyboru sytuacja, po kropli kropla daje upust goryczy. jesteś obok mnie, czy nie? ciągle milczysz..
|
|
|
tracę grunt, czuje klepie, to mnie przerasta
|
|
|
proszę Pani, walczyłem o lepsze jutro, ona była niepoważna, nie chce być z tą Pani córką. fałsz obłudy, fałszywie grała muza
|
|
|
po dwóch latach znów wie co to samotność, wieczny katar, po ściankach szklanki spływa alkohol, twarz ma głodna, nie chce jeść woli pić. to przemyślenia, być czy nie być? wspomnienia z tamtych dni, zawróciłbym czas gdybym mógł. teraz już po wszystkim, koniec, zwód
|
|
|
widzę jak owszem. widzę jak owszem, to bez znaczenia i to nieistotne, jak wszystko waży mniej i nie przybliża się. widzę jak małe, nieidealne nocne niebo, o ile znaczy mniej, nie urodzajne, nie nawołuje mnie. widzę jak owszem, to nieistotne. nieważne, niepiękne, wyblakłe i.. to nie istotne z perspektywy absolutu,
|
|
|
a potem, kiedy wspomnę, jeśli wspomnę Cię, zawładnie mną ochota zgłębić myśli, a potem, kiedy wspomnę, a że wspomnę, wiem, tak trudno mi zrozumieć
|
|
|
przestrzeń rozstąpiła się i wzdycha, stopą nie dotykam już chodnika
|
|
|
zobacz jak cudownie marniejemy, zapętleni w treści bez znaczenia
|
|
|
wieczór lekko wlewa nam się do głów
|
|
|
usta do pocałunków, usta do słów
|
|
|
spadłem tutaj i nie pytaj mnie o życie, bo nic nie wiem. stoję niemy między krukiem, a wietrznie błękitnym niebem
|
|
|
|