|
kocham Cię, ale nienawidzę jeszcze bardziej, nie to, żebym chciał Twoich łez, ale teraz z przyjemnością mogę na nie popatrzeć.
|
|
|
łzami zaszły jej oczy. drżały jej wargi. łamiącym się głosem powiedziała, że miłości nie ma.
|
|
|
i choć nie chce Ci znowu ulegać, nie potrafię rozmawiać z Tobą jak z kolegą.
|
|
|
przyjdź, bo z chęcią ci pokażę, jak wyglądać może wieczór pełen wrażeń. więc przybliż się, przybliż do mnie, będziemy mieli trochę wspomnień.
|
|
|
dzisiaj nazywam Cię nic nieznaczącym incydentem w moim życiu. na zawsze pozostaniesz gdzieś tam głęboko w moim sercu, ale muszę iść do przodu i kochać na nowo. życie jest zbyt krótkie, aby marnować je na kochanie jednej osoby. szczególnie tej, która miłości nie odwzajemnia.
|
|
|
pragnę się odizolować. zapomnieć. wyłączam wszelakie komunikatory. wyjmuję baterie z telefonu. nie otwieram drzwi. nie podnoszę domofonu. wyjadę. daleko. spakuje tylko niebiański uśmiech mój ulubiony strój kąpielowy i wyjadę. zostawiając każde ze złych wspomnień. przestanę myśleć. i wreszcie zacznę cieszyć się życiem. bez obsesyjnego analizowania błędów, które popełniłam. będę moczyć swoje czerwone paznokcie u stóp w złotym, zagranicznym piasku. moja podświadomość będzie świeciła pustkami, a ja będę beztrosko uśmiechać się do każdego z obcokrajowców w ramach złamania bariery językowej. będę żyć. bez myśli. bez wyrzutów sumienia. bez Ciebie.
|
|
|
kiedy tak kładłeś delikatnie swoje dłonie na moich biodrach, a ja obejmowałam Twoją smukłą szyję, uświadamiałam sobie, że nie chcę nikogo innego. byłam wyczulona na Twój zapach, łaknęłam go. godzinę po jego powąchaniu nadal czułam go na sobie, chciałam by przeniknął mnie do szpiku kości. Twój czuły dotyk koił wszelki ból, mogłeś dotykać mnie tak cały czas, nigdy nie zaczęłoby mi to przeszkadzać. kiedy szeptałeś mi do ucha, czułam na całym ciele przechodzące dreszcze, pozwoliłabym Ci mówić tak godzinami, nie doczekałbyś się znudzenia. i teraz, kiedy wiem, że więcej nas to nie spotka, że nasze drogi się rozłączyły, że nie jesteś mi pisany, nie potrafię wrócić do normalności, bo w uszach nadal dźwięczą mi słowa nadziei, w skrzynce pocztowej mam setki pięknych słów, a na tapecie wspólne zdjęcie. nie umiem się tego pozbyć.
|
|
|
znajdź mi kogoś na zastępstwo. kogoś kto będzie mrużył oczy przed słońcem tak jak Ty. kogoś kto będzie miał równie urocze dołeczki podczas uśmiechu jak Twoje. znajdź kogoś kto będzie w stanie uśmiechać się podczas pocałunku w taki sam sposób jak Twój. znajdź. a obiecuję, że zapomnę.
|
|
|
alkohol to wspaniała rzecz. za jego sprawą beznadziejne imprezy stają się zabawne, szkaradni faceci atrakcyjni, poza tym nic tak nie dodaje pewności siebie jak alkohol. jednocześnie to przez niego napalamy się na brzydkich facetów, puszczamy pawia i dzwonimy do byłych w środku nocy, by wykrzyczeć im, że otrząsnęłyśmy się już po tym burzliwym rozstaniu rok temu
|
|
|
facet ma mózg i móżdżek. mózg między nogami, a móżdżek w głowie.
|
|
|
nie wybaczę Ci. nie zaufam po raz kolejny. nie chcę już płakać leżąc na dywanie. nie chcę już wieczorów, kiedy krzyczałam w poduszkę. nie chcę słuchać dołujących piosenek i mieć wrażenie, że każda jest o mnie. nie chcę Cię już kochać. nie chcę już być Twoją własnością. żadnej kurwa wyrozumiałości kochanie. jedna zdrada .. kolejna to tylko kwestia czasu.
|
|
|
teraz stale było jej zimno. jakby zamarzała od środka. i to ciągle zmęczenie. już rano musiała walczyć ze sobą, żeby wstać z łózka, a potem było jeszcze gorzej. z każdym dniem było gorzej. a ona nie umiała tego powstrzymać.
|
|
|
|