|
Ile razy patrzyłeś i będziesz patrzył mi na ręce?
Głupoty gadasz. Głupot z dnia na dzień coraz więcej.
|
|
|
Nie znasz, a pierdolisz, nie umiesz się zachować.
No dobra, rozumiem, w ten sposób chcesz się przypodobać.
|
|
|
Nie zrozum źle, po części jesteś obojętny mi tu,
a wiesz na mój temat więcej niż ja sama, kurwa bez kitu.
|
|
|
I tak będzie dobrze, ja wiem, czas się postara.
Póki co zamknij pysk, już wypierdalaj !
|
|
|
To jest chore. Tak jest często tutaj u mnie,
otwieram oczy, wita mnie muzeum wkurwień!
|
|
|
Tak. Jest mi źle. I co? To chciałeś usłyszeć?
Nie kurwa, nie. Nie mogę być ciszej.
A skąd mam wiedzieć czemu tak się pojebało?
Jak bym wiedziała, to bym nie pozwoliła, żeby tak się stało.
|
|
|
A przecież nie chcę źle, przecież już wiem jak to boli,
mimo tego i tak zawsze, muszę coś spierdolić.
|
|
|
Już nie mam pomysłu, co na stres będzie lekiem,
jak nie wiersze i on, to co? Oprócz tabletek.
|
|
|
I tak będzie dobrze, ja wiem, czas się postara...
Póki co Ty i Ty i Ty i Ty wypierdalaj!
|
|
|
Stałam w bezruchu wpatrzona w Ciebie jak w obrazek,
trafiłem błędnie, źle, jak zwykle i tym razem.
|
|
|
Powiedz mi to szczerze, patrząc prosto w oczy,
czy to Ciebie znów widziałam wczoraj w barwach nocy.
|
|
|
To smutne, że nie widzisz już w moich oczach siebie,
to przykre, Ty wiesz swoje, a ja dalej nic nie wiem.
|
|
|
|