|
Ty beze mnie marzniesz, ja bez Ciebie nie istnieje.
Dam Ci moje ciepło, którym z miejsca Cię ogrzeje.
|
|
|
Chciałby z nią za rączkę, na spacery, desery...
|
|
|
To nie hit z telenoweli w stylu ona i on.
To nie kit z infantylną sytuacją, jebać to.
To o międzyludzkich więzach i uczuciach zwykły sąd.
Życie, nieszczęśliwa miłość, lot, upadek uczuć, zgon.
|
|
|
Jebać wszystkich tych, którzy sieją ferment:
na osiedlach i przez jebany internet,
autorów afer, plotek i toksyn,
prowokatorów, zer, które nie mają dosyć!
|
|
|
I nie mogę złapać tchu i łapię paranoje...
|
|
|
Nie jest dobrze i nie będzie dobrze już raczej.
Co z tego? Kogo to obchodzi, że płacze?
|
|
|
Lepsze jutro popatrz jest w zasięgu ręki,
odrzuć ten smutek, ten strach i te lęki.
|
|
|
Uwielbiam kiedy cała w twoich objęciach tonę,
bo wiem, że trzymasz w ramionach swą przyszłą żonę.
|
|
|
Od życia każdy ma tyle ile sam sobie weźmie.
|
|
|
Zmarł nagle tak, przeżył dwadzieścia cztery lata.
Zostawiając żonę, matkę, córeczkę i brata.
|
|
|
Życie w życiu, pieniądz zjada nas jak trema.
Jeden nie ma nic, drugi ma wszystko i nie docenia.
|
|
|
Nie pożegnał się z nikim. Dlaczego, tylko on wie to.
Zostawił wszystko i rozjebał się o beton.
|
|
|
|