|
miiishii.moblo.pl
Wspominasz wciąż myślami jak było między nami ..
|
|
|
Wspominasz wciąż myślami, jak było między nami ..
|
|
|
Życie nauczyło ją, żeby nie wybiegać za bardzo w marzenia..
|
|
|
nie torturuj mnie nadzieją.
|
|
|
pozwolę ci wybrać formę tęsknoty. albo tak bardzo będziesz cierpiał z powodu naszego rozstania, że aby wymazać wszelki ślad po mnie twoja wybranka będzie moim przeciwieństwem. albo będziesz chciał włączyć mnie w swoje przyszłe życie i twoja żona będzie do mnie podobna. nie wiem, co się wydarzy, kochanie. wiem jedynie, że nie będzie mi się to podobało, ale to jest nieodzowne. błagam cię, nie spotykajmy się więcej pod żadnym pozorem. uważaj Ostendę za niedostępną, na krańcu świata... nie torturuj mnie nadzieją. nie otworzę ci już nigdy moich drzwi, nie będę odbierać telefonów, zniszczę listy, które do mnie napiszesz. będziemy cierpieć tak mocno, jak mocno płonął ogień naszej miłości. nie zatrzymam nic twojego. wieczorem zniszczę wszystko. ale to nie ma znaczenia, nikt nie wyrwie mi wspomnień. nie kocham cię i to nasze rozstanie nie zmieni moich uczuć. dzięki tobie moje życie nabrało sensu.
|
|
|
Mam wrażenie, że manekiny wystawowe są bardziej przekonujące ze swoim uśmiechem niż ja.
|
|
|
Bardzo tęsknię za ciepłem. Cholerną rację miał ten, który stwierdził prawidłowość: słońce - lepsza kondycja psychiczna.
|
|
|
Spod przymkniętych powiek przyglądam się Tobie z czułością.
Tak wiele we mnie słów, których nie wypowiem, choć krzyczą głośno.
Oby ten dzisiejszy dzień powiedział mi, co dalej,
bo wczoraj nie umiałam poradzić sobie z pytaniem.
|
|
|
Idąc cmentarną aleją szukam ciebie, mój przyjacielu
Odszedłeś bo byłeś słaby jak suchy liść
Dziś możemy dotknąć się naszymi pustymi duszami
Obnażyć swe oszustwa i nasze wypalone sumienia
Już nikogo nie dręczą nasze mdłe spojrzenia
Dziś jesteśmy nareszcie sami w ten listopadowy wieczór
|
|
|
'Nie potrafię tego opisać. Ktoś płakał, rozmawiał za ścianą.
To była ściana, wielki mur, którego oni już nie potrafią skruszyć.
Czuję, że ściana kiedyś zawali się i przysypie mnie ostatecznie. I co wtedy będzie? Śmierć?
Jestem takim malutkim kwiatkiem, wyrwanym z obojętności i wsadzonym w skałę.
Nie przyjmę się tutaj. Ale czeka mnie jeszcze słońce,
deszcz i gradobicie. A może jakiś wspaniały ptak osłoni mnie swoim skrzydłem.'
|
|
|
A jak Ty (nie) radzisz sobie z rzeczywistością?
|
|
|
Wiesz, że to do Ciebie, prawda?!
|
|
|
A zaufanie, to taka czarna świnia...
|
|
|
|