|
messedup.moblo.pl
żałuję tylko jednego że to już koniec.
|
|
|
żałuję tylko jednego - że to już koniec.
|
|
|
niezdarnie wycieram końcem rękawa łzy płynące po policzku. drżącą dłonią sięgam po butelkę z winem. wypijam kilka łyków, które drażnią mój przełyk. poprawiam kilka kosmyków włosów zaciągając je od niechcenia w górę. wertuję strony zeszytu od matematyki. równania. Twoje imię na marginesie. nierówności. serduszka. stosunek wielkości. dzielenie. a nie, nie. to dwukropek. z gwiazdką tuż obok. proporcja. tęsknię. nie pamiętam. kocham. zapominam. tak, radzę sobie. zajebiście, kurwa, to ogarniam.
|
|
|
tak bardzo chciałabym znowu poczuć Jego spojrzenie na sobie. zobaczyć to, jak się uśmiecha, tylko dla mnie.
|
|
|
jesteś jak kamień. zero uczuć, zero serca, nic. dlaczego to robisz? dlaczego tak bardzo mnie ranisz? wiem, że Twoja obojętność na wszystkie moje wyznania jest tylko maską. doskonale pamiętam jak było wcześniej, jaki wtedy byłeś czuły i wrażliwy. i staram się żyć tymi wspomnieniami. bo tylko one dają mi pewność, że ta znajomość ma jeszcze jakikolwiek sens...
|
|
|
chociaż minęło tyle czasu, ja wciąż gdy zamknę oczy widzę Ciebie. widzę to jak na mnie patrzyłeś, jak udawałeś swoje wielkie zainteresowanie moją osobą. teraz wiem, jak bardzo pomyliłam się w tym momencie, w którym Ci zaufałam. po prostu się pomyliłam.
|
|
|
nie będę robić sobie złudnych nadziei. nie będę rzucać tekstami z ukrytym przesłaniem. nie będę wchodzić na temat drażliwy dla nas obojga. nie będę, ale odezwij się. daj znać, że żyjesz, że jest dobrze, że sobie radzisz mimo wszystko.
|
|
|
istnieje dla nas jeszcze jakaś nadzieja? wierzysz w to, że się uda równie mocno, jak ja? chcesz odbudowywać i naprawiać każdy z aspektów naszej znajomości? odpowiedz. chcę wiedzieć czy potrzebujesz chwilowej przerwy, czasu na przemyślenie, czy mam zwyczajnie sobie odpuścić. jeśli gdzieś pali się jakaś niewygasła iskierka - wykorzystam ją, nie poddam się. jednak jeżeli wszystko przepadło - odejdę. pogubiłam się. zwyczajnie stoję na skrzyżowaniu i nie wiem zupełnie który kierunek jest właściwy. pokieruj mną.
|
|
|
wertuję kolejne rozmowy w archiwum, unaoczniam każde z naszych spotkań, wszystkie rozmowy, słowa. przypominam sobie jak cudownie czuliśmy się przy sobie, jak beztrosko potrafiliśmy śmiać się właściwie z niczego, jak normalnym aspektem była cisza, która wcale nie dłużyła upływającego czasu. zadaję sobie masę pytań. gdzie zrobiliśmy błąd? w którym momencie wypuściliśmy z rąk szczęście? jakim cudem tak absurdalnie się pogubiliśmy? ja nie wiem. a Ty milczysz i nawet nie chcesz o tym mówić.
|
|
|
gdybyś nie pojawiał się nocą w snach zapominałoby mi się dużo łatwiej.
|
|
|
siedzę na dywanie opierając się plecami o łóżko. w drżącej dłoni zaciskam kubek zielonej herbaty czekając aż dopiero co zalana ostygnie. niezdarnie przeglądam zeszyt od biologii starając się powtórzyć co nieco na jutrzejszą pracę klasową. Ty zapewne jesteś gdzieś teraz z kolegami, świetnie się bawisz i tylko czasem, a może nawet wcale o mnie nie pamiętasz. nie tak miało być, prawda?
|
|
|
wybacz, duma nie pozwala mi wspominać, płakać i tęsknić.
|
|
|
nigdy, żadnemu facetowi nie pokażę swojej słabości. żaden nie zobaczy łez w moich oczach ze swojego powodu.
|
|
|
|