|
“Kiedy dwoje ludzi ma być razem, będą razem. Istnieje coś takiego jak przeznaczenie.”
|
|
|
Jak widać dalej nie umiem z Ciebie zrezygnować, nawet kiedy wiem, że jak ponoć mówisz kochasz inna, być może kiedyś będe w stanie powiedzieć "jesteś już tylko moim kumplem" jak narazie jedyne co mogę powiedzieć to "dalej , czekam z nadzieją"
|
|
|
I możesz to dziś nazwać sentymentem, ale u mnie zawsze będziesz miał pierwsze miejsce.
|
|
|
jestem tylko ciekawa kilku rzeczy. czy myślisz o mnie gdzieś tam przez ułamek sekundy między śniadaniem a pracą? czy zdarza Ci się jechać samochodem pomyśleć, że jestem gdzieś tam i pewnie cholernie tęsknię. czy czasem zastanawiasz się, że jednak chciałabym Cię zobaczyć, poznać Twój uśmiech. ciekawe kim w ogóle dla Ciebie jestem.
|
|
|
Czemu kiedy temat trudny, z rezygnacją krzyczysz chuj z tym?
|
|
|
Ty się nazywasz mężczyzną? Prawdziwy facet stanąłby przede mną i wbił ten nóż prosto w serce, patrząc mi przy tym w oczy. Obserwowałby jak powoli uchodzi ze mnie życie. Jak szok miesza się z żalem, jak pod powiekami zbierają się łzy, które potem zmieniają się w złość płynącą po policzkach. Przyjąłby na klatę moje próby ratowania się, zniósłby każdy cios i każde zadrapanie. Miałbyś odwagę żyć ze wspomnieniem moich ostatnich słów. Tak właśnie zrobiłby prawdziwy facet. Ty zachowałeś się co najwyżej jak jego imitacja. Ot, mały chłopiec, który chowa głowę pod kołdrę. Zabiłeś mnie na odległość, zachowałeś czyste ręce. Pierdolony tchórz, a nie mężczyzna. Nie umiałeś nawet wprost powiedzieć, że coś zgasło. Wybrałeś drogę na skróty, gdzie nie musisz patrzeć jak Twoje słowo mnie zniszczyło
|
|
|
To takie łatwe oceniać innych ludzi
Tak jakbyś sobie nigdy rąk nie pobrudził
|
|
|
Wszystko, co dobre, od początku ostrzega Cię końcem
A najlepsze żyje motylim życiem, zdycha gwałtownie
|
|
|
Jak raz się wpieprzysz w gówno jesteś nim przesiąknięty
|
|
|
Nie wiedzą, że ja wiem, jak to jest nie mieć szczęścia.
|
|
|
Wszyscy muszą być kimś, mi wystarcza być sobą.
|
|
|
|