|
margaretta.moblo.pl
Mogłabym mówić bez końca o tym jaki jesteś wspaniały dobry sensowny mądry... Mogłabym przyjść do Ciebie o czwartej nad ranem i przykryć Cię kołdrą.. a otem usiąść n
|
|
|
Mogłabym mówić bez końca o tym jaki jesteś wspaniały, dobry, sensowny, mądry... Mogłabym przyjść do Ciebie o czwartej nad ranem i przykryć Cię kołdrą.. a otem usiąść na podłodze i patrzeć jak śpisz, po to by gdy się zbudzisz móc przywitać Cię kubkiem białej kawy i magnetyzującym uśmiechem.. Mogłabym być z Tobą na każdą chwilę Twojego życia. W długie zimowe wieczory parzyć Ci herbaty z cytryną, podawać ulubioną książkę i prać skarpetki... Mogłabym tak wiele Ci dać, a Ty wciąż za to dziękujesz....
|
|
|
Kiedyś stanę nad przepaścią, zamknę oczy i rozłożę ręce.. i wszystkie moje wspomnienia o Tobie wrzucę w nieskończoność spadania...
|
|
|
Obiecałeś już tyle rzeczy i żadnej z nich nie spełniłeś... Kawę w przytulnej kawiarence, kino i jakiś fajny thriller, spacer po parku, picie wódki 'po męsku', Twoją zieloną bluzę, w której i tak lepiej wyglądałam, rozmowy rano i wieczorem, myśli o każdej porze... Obiecałeś mi zawsze być, ale nigdy nie byłeś.. Teraz też obiecujesz mi siebie, a ja tak infantylnie wciąż Ci wierzę...
|
|
|
Przyszła kolejna zima...a Ty nigdy nie byłeś mój..
|
|
|
Za naiwność płaci się wysoką cenę...
|
|
|
'A gdy przy Tobie śpię własne serce czuję w gardle, odchodzi wtedy ten najbardziej podły sen...'
|
|
|
'Kąpać się w błękicie Twoich żył, przeglądać w Twoich oczach...'
|
|
|
Wszystko w porządku, wszystko jest dobrze... To tylko moje fanaberie, moje histerie, że widzę Ciebie w odbiciu lustra, na schodach, w samochodzie...
|
|
|
Miasto dławi się moją obecnością...
|
|
|
Pamiętam tę chwilę kiedy przytuliłam się do Ciebie... Tak słodko zamruczałeś.. wierzyłam, że jest Ci ze mną dobrze...
|
|
|
Bo skoro to wszystko miało być tylko żartem, chwilowym epizodem, w który ja weszłam wszystkimi uczuciami a Ty tylko zamoczyłeś palce... Skoro to wszystko miało być inaczej, skoro to nie mieliśmy być my... To dlaczego właśnie wtedy, tej zimnej, wiosennej nocy wziąłeś mnie za rękę?
|
|
|
Jesteś moim marzeniem i snem, moją nocą i dniem... Jesteś granicą, którą codziennie przekraczam. Jesteś pigułką, którą połykam na zszargane nerwy. Jesteś bitwą, w której walczę i ginę. Jesteś moim mieszkaniem, w którym się chronię. Jesteś moim złem i dobrem. Moją oazą spokoju i burzą myśli. Jesteś tym wszystkim czym ja boję się być, a chciałabym...
|
|
|
|