 |
marchewkowybanan.moblo.pl
twój wróg to mój wróg. ELO !
|
|
 |
twój wróg, to mój wróg. ELO !
|
|
 |
koc, gorąca herbata, komputer i jakiś fajny film. mniej więcej wszystko czego dziś potrzebuję. / marchewkowybanan
|
|
 |
nie miała pojęcia jak długo stali, mocno przytuleni. później, z resztą, żadne z nich nie mogło sobie przypomnieć co wtedy mówili, z resztą, jakie to miało znaczenie ? pragnęli przecież być jak najbliżej siebie, chcieli wykraść jeszcze choćby odrobinę czasu.
|
|
 |
dzisiaj ktoś powiedział, że nie pasujemy do siebie. jeszcze tydzień temu, krzyczałabym na niego by wypluł to słowo i nie gadał głupot. dziś przyznałam mu rację.
|
|
 |
1 listopada - zebrała się rodzina, zresztą jak zwykle. posiedzieliśmy z godzine na cmentarzu a następnie pojechaliśmy do babci. był tam mój siostrzeniec, siostrzenica i jeszcze jeden siostrzeniec. najpierw pobawiłam sie z nimi w chowanego i w głuchy telefon.. przestałam choć na chwile o tym wszystkim myśleć. po jakiś trzech godzinach wszyscy sie rozjechali. wróciłam do domu. usiadłam na parapecie ze szlugą i lampką wina, założyłam słuchawki na uszy, a w głośnikach był głos piha. myślałam o tym wszystkim. o tobie, o nas. następnie wzięłam bucha, a po chwili już łzy spływały mi po policzku. przypomniały mi się wszystkie twoje słowa skierowane do mnie.. i powiedz mi jedno. po chuj to wszystko było ? / marchewkowybanan
|
|
 |
spałam smacznie, kiedy nagle usłyszałam dźwięk budzika, przeciągnęłam się parę razy i wstałam z łóżka. weszłam do kuchni i przetarłam oczy. to bardzo dziwne, ale śniadanie nie czekało na mnie jak zwykle. i wtedy przypomniałam sobie, że rodzice pojechali na cały dzień do Warszawy. mieli robić tam jakieś zakupy, a później wstąpić do rodziny. zrobiłam sobie kanapkę i ciepłą herbatę. jedząc śniadanie wpadłam na genialny pomysł - bynajmniej według mnie. "a może by tak nie iść do szkoły ?" - pomyślałam. wiedziałam, że nie powinnam, że rodzice nie będą zadowoleni, ale mimo wszystko postanowiłam zostać w domu. wiadomo, że zakazany owoc najlepiej smakuje. /
marchewkowybanan
|
|
 |
po prostu ze mną bądź, nie zawiodę, obiecuję !
|
|
 |
27 września - ta data w moim sercu przenigdy nie zgaśnie. < 3
|
|
 |
Siebie mi daj na własność, bo ma dusza bez Ciebie traci swą wartość.
|
|
 |
jutro ? jutro wstanę z uśmiechem na ustach i postanowię być cholernie szczęśliwa .
|
|
|
|