|
malynnka.moblo.pl
1. Christian szykuje się na dole więc cały pokój jest dla mnie. Oprócz sukienek w szafie mam także szuflady pełne nowej bielizny. Wybieram czarny gorset bez ramiączek:
|
|
|
1. "Christian szykuje się na dole, więc cały pokój jest dla mnie. Oprócz sukienek w szafie mam także szuflady pełne nowej bielizny. Wybieram czarny gorset bez ramiączek: pięćset czterdzieści dolarów. Jest wykończony srebrną tasiemką, a do kompletu ma miniaturowe figi. Do tego pończochy samonośne
w cielistym kolorze, tak delikatne, jakby utkano je z czystego jedwabiu. O rany, są... zmysłowe... i nawet podniecające...
Sięgam właśnie po sukienkę, kiedy bezceremonialnie wchodzi Christian. Hola, a zapukać to nie można? Staje jak skamieniały, wpatrując się we mnie wygłodniałym wzrokiem. Mam wrażenie, że nie tylko policzki oblewa mi szkarłatny rumieniec. Christian ma na sobie białą koszulę i czarne spodnie od garnituru. W wycięciu rozpiętego kołnierzyka dostrzegam ślad szminki.
– W czym mogę pomóc, panie Grey? Zakładam, że cel pańskiej wizyty jest inny niż bezmyślne wgapianie się we mnie? (...)
|
|
|
2. (...) – To bezmyślne wgapianie bardzo mi się podoba, dziękuję, panno Steele – mruczy, robiąc krok do przodu i pożerając mnie wzrokiem. – Przypomnij mi, abym wysłał podziękowania Caroline Acton.
Marszczę brwi. A co to za jedna?
– Osobista stylistka u Neimana – mówi, odpowiadając na moje niewypowiedziane na głos pytanie.
– Och.
– Rozproszył mnie ten widok.
– Właśnie widzę. Czego chcesz, Christianie? – Posyłam mu rzeczowe spojrzenie.
Uśmiechając się, wyjmuje z kieszeni srebrne kulki, a ja nieruchomieję. O cholera! Chce dać mi klapsy?
Teraz? Dlaczego?"
|
|
|
Samotny, deszczowy wieczór.. nie ma co oglądać.. nie ma co czytać.. nie ma co..
|
|
|
2. (...)Drzwi windy zamykają się i wiezie mnie w dół i do mojego osobistego piekła.."
|
|
|
1. "Obracam się z powrotem do Christiana. Dzielą nas cztery stopy. Robi krok w przód, a ja cofam się instynktownie. Zatrzymuje się i udręka na jego twarzy jest prawie namacalna, jego szare oczy płoną.
- Nie chcę żebyś wychodziła.- Mamrocze, jego głos jest pełen tęsknoty.
- Nie mogę zostać. Wiem, czego chcę, a ty nie możesz mi tego dać. A ja nie mogę dać ci tego, czego potrzebujesz.
Robi kolejny krok w przód, a ja podnoszę ręce.
- Nie, proszę.- Odsuwam się od niego. Nie ma takiej opcji żebym teraz zniosła jego dotyk, to by mnie zabiło.- Nie mogę.
Chwytam plecak i walizkę i kieruję się do foyer. Idzie za mną, ale zachowuje odpowiednią odległość. Naciska przycisk do windy i drzwi otwierają się. Wchodzę do środka.
- Do widzenia, Christian.
- Ana, do widzenia.- Mówi łagodnie i wygląda na całkowicie, całkowicie załamanego, mężczyzna w agonalnym bólu- ja tak czuję się w środku. Odrywam od niego wzrok zanim zmienię zdanie i spróbuję go pocieszyć. (...)"
|
|
|
"Chwyta moją brodę i całuje mnie brutalnie, potem wstaje i wyciąga rękę żeby pomóc mi usiąść. Spoglądam na foliowe opakowanie obok mnie.
- Zawsze przygotowany.- Szepczę.
Patrzy na mnie zdezorientowany kiedy zapina rozporek. Podnoszę puste opakowanie.
- Mężczyzna może mieć nadzieję, Anastasio, a nawet marzenia i czasami jego marzenia się spełniają.
Brzmi dziwnie, jego oczy płoną. Po prostu nie rozumiem. Moja po orgazmiczna poświata znika szybko. O co mu chodzi?
- Więc, to na twoim biurku, to było marzenie?"
|
|
|
"Nagle wstaje, zaskakując mnie, i sadza mnie na fortepianie. Stopami dotykam klawiszy, wydobywając z nich fałszywie brzmiące dźwięki. Christian rozsuwa mi kolana, po czym chwyta za dłonie.
– Połóż się – nakazuje, trzymając mi mocno dłonie, a ja się kładę. Nakrywa jest twarda i zimna.
Puszcza mnie i rozsuwa mi nogi jeszcze szerzej. Moje stopy wygrywają najwyższe i najniższe dźwięki. O rany. Wiem, co zamierza zrobić, i to wyczekiwanie... Jęczę głośno, gdy całuje moje kolano, by chwilę później przesuwać się w górę uda. Podciąga materiał koszuli jeszcze wyżej, muskając nim moją uwrażliwioną skórę. Zamykam oczy i całkowicie mu się oddaję, gdy jego usta docierają do ..."
|
|
|
"Prawdziwy mężczyzna lubi dwie rzeczy - niebezpieczeństwo i zabawę, dlatego lubi kobiety, gdyż są najniebezpieczniejszą zabawą.."
|
|
|
"– Bycie z tobą jest mocno dezorientujące. Nie chcesz, abym ci się sprzeciwiała, ale z drugiej strony podoba ci się mój „cięty języczek”. Chcesz posłuszeństwa, tyle że nie zawsze, aby móc mnie wtedy ukarać. Kiedy jestem z tobą, nigdy nie wiem, co akurat obowiązuje.
Mruży oczy.
– Celna uwaga, jak zawsze, panno Steele.."
|
|
|
"– Chodzi o kontrolę, Anastasio. Jak bardzo byś się czuła bezradna, gdybyś była związana i nie mogła mówić? Jakim zaufaniem musiałabyś mnie darzyć, wiedząc, że mam nad tobą taką władzę? Że zamiast twoich słów muszę słuchać twego ciała i twoich reakcji? Dzięki temu jesteś ode mnie uzależniona, a ja mam nad tobą kontrolę.."
|
|
|
"- Przygryzasz wargę i nie odpowiedziałaś mi.- Marszczy brwi. Nadal się do niego szczerzę. Wygląda bosko ze swoimi rozczochranymi włosami, płonącymi, zmrużonymi, szarymi oczami i poważnym, mrocznym wyrazem twarzy.
- Chciałabym zrobić to jeszcze raz. - Szepczę. Przez chwilę wydaje mi się, że widzę ulgę na jego twarzy, ale potem zwęża oczy i patrzy na mnie.
- Naprawdę, panno Steele? - Mamrocze oschle. Pochyla się i bardzo delikatnie całuje kącik moich ust.- Jesteś wymagającym małym stworzeniem.."
|
|
|
"Kate wchodzi i staje w drzwiach.
- Chcesz żebym wyrzuciła tego dupka?- Pyta promieniejąc zabójczą, nuklearną wrogością.
Christian unosi na nią brwi, bez wątpienia zaskoczony przez ten epitet i jej wrogość. Kręcę głową, a ona przewraca na mnie oczami. Och… nie robiłabym tego przy panu G.
- Krzyknij jeśli będziesz mnie potrzebowała.- Mówi delikatniej.- Grey, twoje karty są oznaczone.- Syczy do niego. On potakuje, a ona obraca się i przymyka drzwi, ale ich nie zamyka.."
|
|
|
|