|
Dźwięk gniecionej blachy zapamiętam do końca życia. Smród spalenizny, wyciekającej benzyny, krzyk. Sekunda, dwie, trzy... Pogotowie, policja, strach, szpital, połamane kręgi... Wiem, że nie zasłużyłam. Wiem, że mam ogromny dług do spłacenia. Od dziś świeczki na torcie dmucham dwa razy w roku.
|
|
|
Piętnastą godzinę na nogach. Zapomniałam co to kolorowe sny. W pracy jestem, tylko tyle i aż tyle. Nie wiem co ostatnio jadłam. Zupę, kanapkę... Żyję tym każdego dnia. W pierdolonym kołowrotku. Na uczelnie wchodzę w biegu, spóźniona. Chwilę później wychodzę. Bo przecież jestem "spóźniona". W te wszystkie miejsca. W te wszystkie momenty. Nie zdążyłam odebrać od Ciebie telefonu. Nie zdążyłam wybić Ci z głowy Twojej podróży i nie zdążyłam nawet powiedzieć "cześć". Nie tylko na uczelnie się spóźniłam...
|
|
|
Spotkałam ją. Jakaś taka...inna. Niby patrzyła mi prosto w oczy. Była nieobecna. Nie miała już tego ciepła w spojrzeniu, podkowy pod oczami odbierały jej kolorów. Twarz blada, policzki zapadnięte. Schudła. Stoi, ale jakoś tak jakby miała się przewrócić i nie wstać. Przecieram lustro. I uświadamiam sobie, że ten wrak to ja.
|
|
|
Sobota. Kolejna. Bez Ciebie. Patrzę na samoloty. Lubię samoloty. Jeżeli którymś wrócisz... Wstąp do mnie pójdziemy zbierać liście
|
|
|
https://instagram.com/izz.k/
|
|
|
Nadal za Tobą tęsknie. Wiem, że jesteś tak bardzo blisko, że ciągle mijamy się w pociągach, prawie czuję Twój zapach, dotyk... I na całe soboty i niedziele zawijam się w kołdrę braki uszczelniam kocem... wcale nie boli mniej, czas nie działa na korzyść - przyjdź - szepczę wbijając zęby w poduszkę.
|
|
|
A co powiesz na zwykły seks, o tak po prostu. Przychodź jesienią wchodź mi do łóżka - przypomnijmy sobie lato. Sezon grzewczy się zaczął. Mamy coraz cieplejsze grzejniki i coraz bardziej lodowate serca...
|
|
|
Będę tęskniła za latem. Za ciepłem, słońcem, wiatrem wpadającym do samochodu przez otwarte okno. Będę tęskniła za Tobą. Nawet nie masz pojęcia jak bardzo. Za każdą chwilą śmiechu, którą mi podarowałeś. Z perspektywy wydaję mi się, że to był tylko sen. Najlepszy jaki sobie wyśniłam. Jednak zadzwonił budzik i kazał wracać do nudnego, szarego życia...
|
|
|
Już nawet nie czuję że jestem głodna, nie czuję że chcę mi się spać, że chcę jakoś wyglądać. Niewiele czuję. Nie mogę doczekać się uczelni. Zajęć, nauki, ludzi... Nie chcę ich widzieć, ale instynkt samozachowawczy sugeruje że tylko to może mnie uratować. Praca szkoła bez minuty dla Ciebie. Tylko ja...
|
|
|
Pamiętaj gdy wrócisz przyjdź. Opowiedz co się takiego stało że milczysz, że odszedłeś. Zawsze dam znajdę czas aby Cię wysłuchać. Może być tylko za późno abyś mógł wrócić
|
|
|
Każdy musi być wobec kogoś lojalny. A Ty chowasz się w ciemnym pokoju. Żeby już nikt nie patrzył spojrzeniem "biedaczku". Nie chcesz widzieć setek oczu, które wiedzą co się stało, a nikt nie powie bo przecież "nie może"... Nikt nie przychodzi z pomocą, nie znajdujesz ukojenia, a ból dociera we wszystkie już zakamarki duszy...
|
|
|
21:05 nadal w biurze. Boję się wracać do domu. Gdzie Cię tak bardzo nie ma. Do pościeli która jeszcze Tobą pachnie. Do wanny, w której razem mróżyliśmy oczy. Butelkę wina kupię po drodzę. A potem wyrwę Cię z każdego snu abyś choć przez chwilę był.
|
|
|
|