|
Jesień dookoła. Weszła bez pukania między drzewa, tramwaje i pomiędzy nas...
|
|
|
Wódka tego wieczoru smakowała wyjątkowo dobrze. Pozwalała przetrwać chłodną i ciemną noc. Sprawiała, że ból był bardziej znośny. Dawała odwagi i pozwalała ciału dryfować. Za każdym razem gdy patrzyłam mu w oczy wiedziałam, że jest potwornym skurwielem. Coś mi podpowiadało, jakaś "ciarka" z tyłu karku, że nie powinnam tutaj przebywać i zalotnie się uśmiechać. Nie powinnam być z nim. Nie kochać go. Jeśli szanuję siebie i życie...
|
|
|
Juto...nie ma jutra ktoś je ukradł...
|
|
|
5.30. Pobudka, makijaż, włosy w kucyk. Na gładko. Szpilki koniecznie. Osiem godzin przed laptopem. "Korposucz" - słyszę komentarze przechodniów. Dom. Poczta, kolejna złota karta, butelka wina przed snem. Zycie dzieje się gdzieś indziej. Najbliższa mi niedawno osoba pakuje swoje rzeczy wychodzi, jakoś nie zapowiada się aby wróciła. Złota karta Banku lśni... Pusto.
|
|
|
Mogłeś powiedzieć chociaż "spierdalaj" nie znikać. Urwało się jak hejnał. Nie wiem czego oczekiwałam. Przecież Ty jesteś jak te kolorowe ptaki. Zamknąć Cię w klatce to jak Cię zabić...
|
|
|
"Gdybyś miał wybór wolałbyś się spalić czy zamarznąć ? Ale jest jeden warunek czujesz wszystko, aż do umarcia. Od małego mam taką wkręt, że pytam o to ludzi. Odpowiadają, że zamarznąć bo to mniej boli. A mnie się wydaję, że jak bardziej boli to jest ciekawiej, intensywniej tak, zmysły Ci dopierdala zamiast otępiać. Wiesz co mi się w Tobie podoba, że Ty mało mówisz, Ty nie pytasz o nic tylko robisz od razu. Nie znam Cię, ale... masz oczy takie..."
|
|
|
"Przez całe życie robię rzeczy których nienawidzę, a jak wreszcie chcę zrobić coś co chcę to mi kurwa nie wolno. To jest kurwa moje i wypierdalać"//// Jesteś Bogiem.
|
|
|
To jest kurwa moje i spierdalaj... I może będę się zbierała po tym jeszcze długo i jeszcze dłużej nie będę mogła na siebie patrzeć, ale nie ratuj mnie gdy tego nie potrzebuję... pozwól mi się topić, potykać, przewracać, wkurwiać i upijać o 4 nad ranem tanią wódką...
|
|
|
W wielu przypadkach ludzie, spotykając się z sobą, mają więcej iPhone'ów niż pomysłów. Są po studiach i po milionie nieudanych związków, lecz nie chcą się przyznać, że czasem mają zdarty z paznokci lakier i zdarte serce. Łatwiej im komunikować się przy pomocy aplikacji niż analogowych metod. Zamiast ustawić sobie nagranie na poczcie głosowej: „Nie mogę teraz rozmawiać, jestem rozjebany emocjonalnie", klika się do kogoś o ciekawych planach na weekend i urlopie w egzotycznym miejscu. Media społecznościowe sprzyjają kreowaniu zafałszowanego wizerunku, który później trzeba uwierzytelnić przy konfrontacji w realnym życiu. (…) Bezpieczniej jest wstrzyknąć sobie botoks w serce, żeby nie płakać i się nie śmiać, niż opowiedzieć komuś o swoich uczuciach.
|
|
|
Odpalam kolejnego papierosa. Patrzę się w zimny monitor. Muzyka na słuchawkach. "Musisz zmienić faceta" - radzi głos kumpeli w słuchawce. Nie chcę Go zmieniać na kolejnego nudnego mężczyznę z klasą, z którym mogę wypić kieliszek wina do kolacji. Potrzebuję Jego. Tego aby łapał mnie za włosy, gryzł moją wargę do krwi i zostawiał siniaki na biodrach. I choć doprowadza mnie do szału jego luzacki styl bycia i to, że nigdy nie jest stabilnie to tylko przy nim mogę oddychać spokojnie...
|
|
|
Myślałam że jest dobrze, a Ty zamieniłeś to w ciszę....
|
|
|
Porannej kawie od dawna już towarzyszą wiadomości. Złapani, prędkość, prochy, zabrane prawo jazdy, wypadek... Nie odpisałeś mi od wczoraj. Nie dzwoniłeś. Filiżanka prowadzona drżeniem dłoni, wylewa kawę na blat. To nie Ty. Miejscowość nie ta. choć tuż obok i imiona się nie zgadzają. Naucz mnie spać spokojnie...
|
|
|
|