|
*Proszę Pani...
Nareszcie. Ta cisza była nieznośna, niebezpieczna, mroczna.
Błagam niech Pani mnie zabije, ale niech Pani do mnie nie milczy tak długo.
Tak więc poznała Pani kogoś? Czy postanowiła wykastrować mnie Pani emocjonalnie?
Myślę, że jest Pani typem kobiety, której nie da się lubić. Nie da się z nią zaprzyjaźniać. Ale można szalenie ją kochać. Zasada wszystko albo nic. To jak z przebiegiem informacji w neuronach.
Jest w Pani coś pięknego, a zarazem odpychającego. To chyba ten chłód właśnie.
Droga Pani, ja pamiętam, że zabiłbym za blask pełni księżyca...
|
|
|
*Proszę Pana!
Milczałam długo. Nie chciałam już z Panem mówić. Byłam nawet przez ten czas komuś potrzebna. Pozwalał mi sypiać w swoich ramionach, całować swoje usta, kłaść głowę na klatce piersiowej i słuchać bicia serca. Nie był to ten ton, jeżeli wie Pan o czym mówię.
Byliśmy tak bardzo pijani i tak weseli, pokuszę się nawet o stwierdzenie szczęśliwi.
Tak, proszę Pana, nawet nie pomyślał Pan, że potrafię jeszcze być szczęśliwa bez Pana. Potrafię...czasami...rzadko...
Może miał Pan rację, może rzeczywiście nie stoję tam gdzie mnie Pan porzucił. Z tamtych czasów w rzeczywistości identyczne są tylko moje papierosy. Jest ich więcej niż w ubiegłym roku, dużo, za dużo...
Odpowiedzialność, Pan powiada, i godzi się Pan na to... aby jakaś śmieszna „odpowiedzialność” pozwalała wymazywać mnie z Pana historii?
P.S; Myśli Pan, że ktoś potrafi kochać tak mój chłód, zimny blask pochodzący od księżyca w pełni?
|
|
|
Czasem odnoszę takie wrażenie, że żyję tylko po to żeby kochać tych, którzy odeszli...
|
|
|
Przyszła jesień... zimno przyjemnie drażni nozdrza. Księżyc, gwiazdy i ten cholerny zapach samotności i pustki. Jeszcze nie jeden człowiek zawyje z tęsknoty tej jesieni.
|
|
|
Każdy mężczyzna, każda kobieta ma słabość do jednej osoby na całym świecie. Gdyby ona zadzwoniła i powiedziała "Przyjedź do mnie, chcę być z Tobą" zerwałbym się z końca świata, aby to zrobić. Aby z nią być. — Pokolenie Ikea. Kobiety.
|
|
|
Ludzie z depresją po cichutku z naszych oczu znikają. Najpierw nie odbierają naszych telefonów, a potem zupełnie niezauważenie rozpływają się w niebycie...
|
|
|
...jest w tobie tyle obcego ciała i wiele procesów
niedokończonych zmian
wtedy najbardziej wychodzi samotność
porusza miliony myśli
bo przecież możesz tak wiele zrobić
tak wiele nie zrobiłeś
nigdy więcej nigdy więcej...
|
|
|
Największym wrogiem dla siebie jesteś tylko Ty sam... Znasz wszystkie swoje sekrety, tajemnice, tęsknoty i słabe punkty. Jesteś jedyną istotą, która może Cię pokonać.
|
|
|
Myślałam, że umrę, gdy tylko W. ode mnie odejdzie. Czułam pod skórą, że ten dzień się zbliża. Odwlekałam egzekucję jak długo mogłam. I tak odszedł...A ja zostałam. Jakie wielkie było moje zdziwienie gdy przeżyłam... Teraz jestem z kimś. Właściwie tylko u niego sypiam w te noce gdy nie chcę być sama. Każdego ranka wracam do swojego życia... Teraz jak na to patrzę, sącząc czerwone wino, to chyba trochę jednak umarłam...
|
|
|
Jest w Tobie tyle chłodu, że nawet ciepły lipiec w późny listopad byś zamienił...
|
|
|
"Szukamy ciepła nawet w kubku z gorącą herbatą, w zaparowanych oknach, bo tak bardzo tęsknimy za ciepłą duszą...”
|
|
|
Ktoś od Ciebie odszedł ? Może ktoś Ci umarł? Co Ci zycie wcześniej zrobiło... Przewlekło po wyboistej ścieżce? Kopnęło w dupe? Dlaczego nie potrafisz przy mnie spać? Na oślep wleczesz dłońmi po moim ciele szukając odrobiny sztucznego ciepła złożonego z kilku westchnięć. Nie błagam byś ze mną rozmawiał. Po prostu powiedz co masz w mrocznych zakamarkach swojej duszy.
|
|
|
|