|
malinkaaoimieniugabi.moblo.pl
to zabawne że można kogoś kochać chociaż złamał ci serce .
|
|
|
to zabawne , że można kogoś kochać , chociaż złamał ci serce .
|
|
|
Czy zauważyłby, że mnie nie ma? Zakochałam się w mężczyźnie, w którego życiu naprawdę nie było dla mnie miejsca. Godziłam się na wszystko, zupełnie jakbym to nie była ja. Traciłam siebie, nie zyskując Jego ...
|
|
|
mimo, że przeklinam. jestem wredna i arogancka, jesteś ze mną. i temu się dziwie. teraz przecież modne są różowe słodkie laski.
|
|
|
07 zgłoś się! Poszukiwany w moim sercu brunet o zielonych przyciągających oczach i z zabójczym uśmiechem . Pseudonim? Jeżeli chodzi o niego, to pseudonim frajer! .. Zaginął , bo otuż tak kończą fajerzy ...
|
|
|
` Nie lubię gdy na mnie krzyczysz.. Czuje się wtedy niepewnie.. Mam wrażenie, że mógłbyś zrobić mi krzywdę.. Ranisz mnie każdym słowem, które wypowiadasz.. Bo mówisz je w sposób obojętny.. bez uczuć.. Naprawdę nie lubię jaki jesteś w stosunku do mnie.. ale boje się Ciebie zostawić.. Boję się, że nie poradzę sobie z uczuciem pustki, którą wypełniałeś.. Boje się Twojej reakcji..
|
|
|
Szła ze słuchawkami w uszach przez miasto, krople deszczu wystukiwały jej ulubiony bit o blachę na daszku nad tym 'cudownym osiedlem'. Wiadomo , było cudowne bo tylko tam mogła go spotkać siedzącego z kumplami na murku , palącego fajki i nucącego jakiś ulubiony kawałek z regae. Tego dnia było jednak inaczej , wychyliła się zza ściany obdartej kamienicy i nie widziała go. Bez chwili zastanowienia ruszyła po skrzypiących schodach na górę, stanęła przed drzwiami jego mieszkania jak wryta. wsłuchiwała się w odgłosy. Jego ojciec znów robił mu awanturę o to że pije, że pali, że nie wraca na noc. Stała i nasłuchiwała. Wtedy drzwi tak nagle się otworzyły. Wyszedł. Wyszedł nieźle wkurwiony. Nic nie powiedział, popatrzył i zbiegł szybko na doł, usiadł na klatce schodowej wyciągnął jakieś 'trawsko' i zaczął się jarać . Podeszłam i usiadłam na najniższym schodzie patrząc mu głęboko w oczy. co się dzieje? zapytałam , dlaczego to robisz?... -codzienność malutka (odparł) codzienność.
|
|
|
' Tak przyznaje się, nie ma godziny, w której bym o Tobie nie pomyślała. Nie ma dnia, w którym nie spojrzałabym na Twoje zdjecie. A to wszystko przez to , że jesteś tak blisko, a jednak tak cholernie daleko. ♥
|
|
|
'A może właśnie tak miało być,może miała się w nim zakochać bez wzajemności, żeby zrozumieć, że nie zawsze to czego pragnie może należeć do niej? Przecież ona była tylko zwykłą, małą dziewczynką, która zakochała się w jego błękitnych oczach, w tym jego uśmiechu, w tym jego sposobie bycia i w tej jego minie. A on był tylko zwykłym małym - małym to może nie, 180 zobowiązuje - chłopcem, który nie wiedział, że jest jej marzeniem, pragnieniem i ukochanym człowiekiem. I nigdy już nie był w stanie tego pojąć'
|
|
|
Siedziała sobie, jak co dzień przy oknie, czytając książkę, gdy nagle poczuła wibracje. To był sms, od Niego . Tak dawno nie pisali, nie odzywał się do niej, przecież miał zapomnieć, po tym jak się rozstali . Odczytała smsa, a jego treść była następująca : 'nie mogę bez Ciebie żyć, przyjdź proszę do parku.' . Ona popadła w stan euforii-nadal Go kochała. Ubrała się i biegiem popędziła do parku, zaczęła Go szukać, ale Go nie zauważyła. Nagle za sobą usłyszała śmiech, odwróciła się i zobaczyła Jego w towarzystwie jakiś lasek , On przeszedł koło niej ze śmiechem i rzucił tylko : 'prima aprilis bejbe , haha' , i odszedł . Ona w tym czasie z wielkim bólem upadła na ziemię, wydusiła tylko : 'skurwiel' , i chwyciła za torebkę, wyjęła z nich tabletki przeciwbólowe, które zawsze miała ze sobą, i zaczęła je sobie wpychać do buzi, aż od ich nadmiaru zachłysnęła się, i padła w bezdechu na zimną ziemię .
|
|
|
Witamy w pieklee , tu fałsz jest jak zaraza .
|
|
|
dalej palisz, dalej pijesz, dalej jesteś nieszczęśliwa, dalej spadają Ci stopnie w dół. - dalej go kocham mamo.
|
|
|
Jednego nie rozumiem . Płaczesz przez niego , jesteś smutna , a jednak dalej go chcesz
|
|
|
|