 |
malinka666.moblo.pl
Ranisz mnie i myślisz że się poddam . ? ! ni chuja . ! nie dam ci tej satysfakcji . !
|
|
 |
Ranisz mnie i myślisz, że się poddam . ? ! ni chuja . ! nie dam ci tej satysfakcji . !
|
|
 |
A teraz będę żyła dla siebie,dla drzewa,dla chodnika i dla cegły,będę żyła chociażby dla podmuchu wiatru,będę żyła dla wszystkiego żeby nie dać Ci tej satysfakcji,że żyłam tylko dla Ciebie!
|
|
 |
za mało odwagi by czasem wprost coś powiedzieć, ale ambicja brała górę by zostawić to dla siebie.
|
|
 |
chcę tylko by czasem przyszedł i przytulił. zrobił gorące kakao i pocałował. nałożył na schłodzone ciało koc i złapał za rękę. wyszedł na spacer i obrzucił śniegiem. by podarował różę i przygryzł wargę. spojrzał w oczy i dotknął policzka. chcę by był
|
|
 |
Musisz wiedzieć, że ja nie jestem tą, która cierpliwie czeka na Twój telefon. Jestem tą, która denerwuje się okropnie, kiedy nie odzywasz się cały dzień. Tą, która zawsze pisze najczarniejsze scenariusze. Tą, która każde Twoje słowo tłumaczy sobie na milion różnych sposobów. Tą, która każdą sytuację dokładnie zapamiętuje i przechowuje w sercu już na zawsze. A wszystko to dlatego, że tak cholernie mi na Tobie zależy. I strasznie przeraża mnie myśl, że kiedykolwiek mogłabym Cię stracić.
|
|
 |
szczęściem był kolor jego oczu, jego śmiech, jego obecność.
|
|
 |
Zazwyczaj te apetyczne 'ciacha' okazują się zwykłymi 'zakalcami'.
|
|
 |
wybiegł za mną zostawiając głośną muzykę, panienki do zaliczenia, alkohol, znajomych. wyciągnął mi z ust papierosa, którego w pośpiechu odpaliłam. - po pierwsze, kurwa, jeszcze jedna fajka, to się zajebię ze świadomością, że jest moją winą. - chwycił mój nadgarstek patrząc z żalem, przełknął ślinę. - po drugie, do chuja, co to za taktyka? szukamy idealnego sposobu jak spierdolić wszystko, jak postąpić, żeby za kilka lat najmocniej żałować? niefajne, bosko nieciekawe. - wzięłam głęboki oddech, próbując się oddalić. - pogadamy na trzeźwo. - wydobyłam w końcu z siebie, na co pokręcił głową. - może pierdolę od rzeczy, zapewne nic mi się nie składa, no bywa. znasz mnie, żaden romantyk. kocham Cię. po jednym piwie, trzech, dziesięciu. na trzeźwo.
|
|
 |
Któregoś dnia się spotkamy. Będę szła ulicą. Piękna. Pewna siebie. Z nutką tajemnicy. Stukotem obcasów zagłuszająca wszelkie inne dźwięki. Przyciągająca wzrok wszystkich mijających mnie facetów. Ty, siedząc i trzymając ją za rękę spojrzysz zaskoczony. Nie mogąc odwrócić wzroku uśmiechniesz się do mnie. W jednej chwili zapominając o wszystkim co dzieje się dookoła. Ja tymczasem oczaruję Cię jednym z najpiękniejszych uśmiechów. Spojrzę zalotnie z tajemniczym błyskiem w oku. Wtedy. Właśnie wtedy zrozumiesz.
|
|
 |
wystarczyło , że napisałeś zwykłego esemesa , który nie zajął ci nie mniej niż 5 sekund , a ja odrazu czułam się największą szczęściarą na świecie , wiesz ?
|
|
 |
- masz klucze od domu? - nie, powiem `sezamie otwórz się .!
|
|
 |
Najgorsze jest przeczucie kiedy wiesz , że się nie uda , a mimo wszystko z dnia na dzień bardziej go kochasz.
|
|
|
|